początek nowego miesiąca, wiele z Was robi podsumowanie poprzedniego.... a ja... jak w tytule, nie mogę się ogarnąć po tym okropnym listopadzie, nie mam jakoś sił i chęci, by kontynuować wcześniejsze plany o płaski brzuch..... tym bardziej, że z hula muszę zrezygnować na razie ze względu na palec (ale kombinuję, że może jakoś je rozbujam jedną łapą? co myślicie?)
ale na razie widzę, że muszę dojść do siebie psychicznie po tym pechowym miesiącu.... oj w ogole rok był cały ciężki, zamiast cieszyć się z powiększenia rodziny, dostaliśmy dodatkowe zmartwienia w postaci drugiego chorowitka..... no ale mam nadzieje, że już będzie dobrze. poza tym to normalne, gdy ma się w domu niemowlaka i przedszkolaka, że ten niemowlak od starszego łapie choróbska, a że do czerwca starszy był w jednej chorobie, to czego oczekiwac....a potem od sierpnia młoda w "drugiej" chorobie..... a teraz ja złamany palec..... jak widzicie depresja pełną gębą....
czasu brak, teraz na chwilę usiadłam , pozamawiałam parę prezentów na Święta i postanowiłam tu skrobnąć... zaraz idę do łóżka, bo ledwo na oczy patrzę, a muszę się wyspać, bo chcę w robocie jutro zakończyć jedną sprawę a do tego umysł muszę mieć sprawny i trzeźwo myślący
lada moment jeszcze małż wróci z delegacji i będzie cool
jutro muszę w końcu siąść i opracować dla siebie jakiś plan żywienia i ćwiczenia do Świąt. w sobotę będą zakupki i od poniedziałku konkretnie, tzn. żywię się ok. ale potrzeba mi urozmaicenia i przede wszystkim powrtou do ćwiczeń, bo brzuch mi sflaczał przez ten miesiąć "nicnierobienia" (w kwestii ćwiczeń oczywiście)
No więć moje Drogie, jeśli dobrnęłyście do tego momentu mojego misz maszu myślowego życzę Wam miłych snów i prześlijcie mi trochę pozytywnej energii, bo baaaardzo tego teraz potrzebuję.
buziaki
P.S. wpis różowy dla tej energii
dukanka1985
1 grudnia 2011, 22:29zaraz złapiesz samoistną energię, która będzie wokoło każdego z nas ;) tak w większośći dzieje się gdy rodzi się atmosfera przedświateczna :) ja zawsze w listopadzie nie mam na nic chęci, a jak przychodzą dni przedświąteczne to odzyskuję cały zapał :) te światełka, śnieg?, piosenki swiąteczne w sklepach, dekoracje,ach jak już się nie mogę doczekac ;)