Witajcie!
Te tytuły mnie dobiją kiedyś...
dziś dietka rewelacja, bez żadnych odstępstw, wszystko zgodnie z planem, choć nie do końca Vitaliowym, bo - jakoś tak standardowo ostatnimi czasy - czasu bardzo mało w tygodniu, a że lunche mam takie, ze dzień wcześniej muszę coś tam ugotować i zapomniałam o tym, to dziś na szybko skleciłam sałatkę a'la grecką
do tego 45 min spaceru dośc intensywnego z wózkiem , więc dzień zaliczam do bardzo udanych . zamierzam jeszcze pokręcić trochę hula, ale coś już padam na pyszczek więc zobaczymy (przypomniałam sobie, że miałam na jutro ugotować brokuły, to może oczekując na nie to zrobię?)
wczoraj trochę gorzej, w ramach lunchu zżarłam pizze - w ramach tzw, awansowego, z tej okazji postawiłam w robocie pizze i zjadłam jako ww. posiłek (a właściwie zamiast lunchu, obiadokolacji i wieczornej przekąski - bo do końca dnia nic już nie jadłam....)
idę bo oczy mi się centralnie zamykają, chyba nie będę jednak kręcić.....
w pracy kołomyja, po pracy pełno różnych zajęć dodatkowych i weź tu się człowieku ogarnij... ale trzeba koniecznie..
miłego wieczorku i słodkich snów
Isengard
5 października 2012, 22:31Zazdroszczę tego kawałeczka pizzy :-) Ja nie zamawiam, bo obawiam się, że na jednym kawałeczku się nie skończy...
PannaPaulina
4 października 2012, 23:27bardzo chętnie doradzam- zwłaszcza w kwestii kosmetyków kolorowych :P uzależniona jestem... :D
SweetLambada
4 października 2012, 14:44dokladnie raz na jakis czas nic sie nie stanie jak zjesz pizze
gruba.i.zdesperowana
4 października 2012, 01:27raz na jakis czas kawalek pizzy nie zabije;)
PannaPaulina
3 października 2012, 22:17ach tam pizza :) dzięki Kochana za ten komentarz o La Femme.. akurat koleżanka po studiach kosmetycznych też mi to polecała :) dam znać jak to wygląda, jeśli się wybiorę.. kurs wizażu też planuję- ale później... typowo kosmetyczny- maseczki itp mnie nie interesuje- jeszcze :P buziaki! :*