Sniadanie: 70g musli + activia ze zbozami i brzoskwinia
Przekaska: 30g suszonej zurawiny
Obiad: 175g makreli w pomidorach, porcja warzyw na patelnie (ok. 150g) na 1,5 lyzki oliwy z oliwek, 30g (suchego) brazowego ryzu
Przekaska: buleczka razowa z pieczonym baklazanem (ok. 40g buleczki i jakies 50g baklazana)
Kolacja:
serek wiejski z warzywami (pomidor, ogorek) + kromka razowca albo
jajecznica z dwoch jaj na lyzeczce prawdziwego masla z kromka razowca
Plyny: 2 zielone herbaty, 1 czarna herbata z lyczeka miodu/konfitury z czarnej porzeczki, duzo wody z cytryna
Co sie zmienilo?
- na kolacje zjadla jajecznice z pomidorem i kromka bialego pieczywa (ciemne "wyszlo"), a na deser zjadlam dwie pralinki. No co? Nie mozna sie katowac az tak ;)
Z plynami bylo troche slabiej, bo taki zapieprz w robocie, ze nie mialam czasu myslec o piciu wody. Ale teraz nadrabiam w domu :)
Bajo!