Nie mam za wielkich wyrzutów, ale dzień bez słodyczy sobie nie zaliczę bo nie ważne że to z musli było ale nazwa batonik... to batonik i słodki był:))
Bratowa już wie że nie skuszę sie na delicje i kupila dla siebie i dla mnie po takim batoniku... myślę że to już by była przesada gdybym odmówiła... i nie grzeczne by było... i czuję się usprawiedliwiona:)
....Bardzo Wam dziękuję za komentarze... normalnie wczoraj to mi się łezka zakręciła... ale tak miło mi się zrobiło... dziekuję...
Dziś byłam już opanowana i głoda się nie bałam...
Stresuję sie jutrem strasznie ale staram sie o tym nie myśleć... zobaczymy co załatwię... a załatwień mam w cholerę..
nauczanie indywidualne -neurolog musi uzupełnić zaświadczenie... pefron- zanieść wniosek o wózek /podobno mają się zmienić jakieś przepisy, mam nadzieję ze nie będę musiała wiecej dopłacać/. No i ta energetyka....ehhh... Trzymajcie jutro kciuki!!!
A dziś woda zaliczona.
Śniadanko; chlebek żytni ze smalczykiem robionym
Obiadek; karkówka pieczona w piekarniku z warzywami i przyprawami + ryż aldente polany sosem który sie zrobił z mięska.
kolacja; owsianka truskawkowa z odrobiną ryżu i ten batonik z musli.
20km rowerkiem
100 brzuszków
DZIEŃ 50=
49 dzień woda zaliczona
48 dzień bez słodyczy /Nie zaliczone-batonik musli/
49 dzień bez białego pieczywa
49 dzień ćwiczenia zaliczone
42 dzień bez białego cukru
:))
Moja wirtualna podróż...
Pokaż dookoła Polski na większej mapie
megi2030
21 lutego 2011, 21:31Daj spokój, na jednego batonika musli możemy od czasu do czasu sobie pozwolić. Do piekła chyba nie pójdziemy a jak już to się tam spotkamy bo ja dzisiaj też zeżarłam takiego. Pozdrawiam i powodzenia w załatwianiu..........
bozenka82
21 lutego 2011, 09:22dla siebie za surowa!;)dobry chociaż był ten batonik? Mam nadzieję, że udało Ci się troszkę nim podelektować, a nie tylko myśleć, że nie możesz ;) Oczywiście trzymam kciuki! Cóż...mój rowerek ostatnio się kurzy...niestety.
ewkunia
21 lutego 2011, 01:35że według jakichś horoskopów ten rok ma być dobry dla rybek? :))
ewkunia
21 lutego 2011, 01:3350 dni!!! Super :)) Batonik to drobiazg przy tym wszystkim. Bratowa chciała dobrze. :)) A te z tartych ziemniaków to pewnie tzw. "szare kluski". Moja prababcia robiła najlepsze.... Przy czym faktycznie, one z dietą to się średnio komponują. ;))