...jest dobrze-będzie lepiej...
U mnie dziś znowu adrenalina ...niestety negatywna... Nauczanie załatwiłam i czekam na decyzje. W pefronie jakieś zmiany i okazało się że chyba będę jeszcze dopłacać do wózka ... w energetyce zgody nie dadzą na tą lokalizację i będziemy musieli zmieniać ustawienie podjazdu. Jutro pan który robi mi plan będzie dowiadywał się w telekomunikacji bo z innej strony są ich kable. ...okablowali nas że hej! ;)
.... poszła bym sobie na siatkówkę.... mam tyle złości w sobie że mi źle z tym...
Co do mojego wczorajszego batonika-musli to zjadłam go z przyjemnością , mam świadomość że to nie czekolada:) i że to tylko raz na jakiś czas .
A dziś było tak;
woda zaliczona
Sniadanko; mleko z platkami
obiadek; zupa pieczarkowa 200ml
kolacja; PYYYYSZNNEEEE PLACUSZKI..... normalnie rewelacja!!!! Polecam jak jeszcze nigdy dotąd:) .
Jak wiadomo przy stresie to czlowiek sam nie wie czego chce,.... no i dziś mnie tak nosiło aż wymyśliłam te placuszki....
W malakserze starłam na miazgę cebulę i małego surowego brokuła/ ok. 250g/ . do tego dodałam 1/2 szkl mleka, dwa jajka i ok. 3-4 łyżki mąki pełnoziarnistej i sól. Wszystko zmiksowałam. Piekłam na oliwie z oliwek. Polalam sosem czosnkowym;odrobina jogurtu naturalnego+warzywko+2ząbki czosnku.
Niestety na zdjeciu nie widać koloru, ale mają piękny zielono - groszkowy kolor.
Dzieci były zszokowane że tak dobrze to smakowało:)))
Tabelka nie wygląda dziś nadzwyczajnie ,ale maleńki krok do celu to przecież jest sukces... co nie?:)
20km rowerkiem
DZIEŃ 51=
50 dzień woda zaliczona
49 dzień bez słodyczy
50 dzień bez białego pieczywa
50 dzień ćwiczenia zaliczone
43 dzień bez białego cukru
:))
Moja wirtualna podróż...
Pokaż dookoła Polski na większej mapie
anuszka87
22 lutego 2011, 10:23może wyczarujemy jakieś zaklęcie, by te kable stały się niewidzialne i wtedy nie będzie żadnego problemu?:D woooww :) te placki, to aż normalnie kiedyś sama przygotuję :)) a każdy najmniejszy mm zmiany to sukces!! :))
megi2030
22 lutego 2011, 09:45Ale ty masz pomysły, chyba spróbuję te placki bo uwielbiam brokuły.
bozenka82
22 lutego 2011, 08:04że jesteś pełna wiary i podziwiam. Z takim zapałem i samozaparciem na pewno dasz radę!:) Jasne, każdy spadek to sukces! Ja się przymierzam do placuszków z kalafiora ;)
ewkunia
22 lutego 2011, 01:14placuszki wyglądają rewelacyjnie!!! :)) trzymam kciuki za pozytywne decyzje administracyjno-wszelakie : ) musi być dobrze!!! wyniki rozkładają się na wszystkie tygodnie -raz szybciej, raz wolniej, ale przecież wciąż do przodu! zatem spokojnie do mety :))
lenaaaaa
22 lutego 2011, 01:09oby decyzja w sprawie wózka była jednak POZYTYWNA dla Was:) wszystko w końcu będzie ok. A placuszkiiiiiiiiiiiiiii mmm :D piękny widok,smak pewnie jeszcze lepszy.. zrobię na pewno:)