Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
:))))


Dziś ponownie przesunęłam paseczek w kierunku mnie satysfakcjonującym:)))

A ogólnie to był dzień pozytywny i pełen wrażeń:))

Syn dziś zrobił postęp w rehabilitacji, a mianowicie po raz pierwszy wyprostował nogi w kolanach:)) ...Normalnie prawie krzyczelismy z radości:)))

Woda zaliczona
Śniadanko; mleko z platkami
Obiadek; Zupa 200ml, a na drugie taka potrawka z ryżem. W sumie powinno wszystko się smażyć , ale ja poddusiłam . Najpierw na odrobinie oliwy poddusiłam pokrojonego fileta z przyprawami. Dodałam pokrojoną marchewkę, cebulkę, i poddusiłam. Następnie dodałam pokrojoną cukinię i pod koniec powinnam dodać pokrojone różne papryki na jakieś pięc minut, ale  nie miałam. Na koniec robi się sos; miesza sie 2/3 szkl wody z małą łyżeczką mąki ziemniaczanej i trochę keczupu. No i zalewa potrawkę.  Jest pyszne!

Podwieczorek; batonik musli
Kolacja ;Lody:)))) ... na randce:))). Usprawiedliwiona?

Przed chwilą zjadłam jeszcze kanapkę na żytnim


Ćwiczenia;
Siatkówka 1 godz.
Brzuszki 300
Total gym 100


Ale mnie masakrycznie bolą nogi po wczorajszym bieganiu..... teraz czuję że to dobra droga by jeszcze schudnąć:)))

Buziaczki dla Was;)
  • malicka5

    malicka5

    1 lipca 2011, 17:04

    To już wiem jaka jest tajemnica chudnięcia! Muszę zacząć biegać po urzędach, np. w poszukiwaniu pracy. Może wreszcie schudnę.

  • ewkunia

    ewkunia

    1 lipca 2011, 14:47

    Pięknie! Jesteś już tak blisko celu :))) Gratuluję!!! A potrawka wygląda pysznie. Nawet mam na nią ochotę, a ostatnio to nie mam ochoty prawie na nic. ;)))

  • ewakatarzyna

    ewakatarzyna

    1 lipca 2011, 07:28

    Brawo dla Ciebie i dla syna.