Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
5 tydzień na wyjeździe...


Wlaśnie sie zaczyna... Marzę juz o powrocie do domu. Przed nami jeszcze tydzień lub dwa poza domem. Ale radzę sobie jakoś bo nawet waga spadla i do najniższej w tym roku już tylko kilogram. Mam nadzieję osiągnąć swój cel w tym roku i nie ma uproś!


Może to nienormalne ale zaczynam tęsknić za dietą... chętnie zjadłabym nawet gotowane mięsko czy rybkę:)))...ostatnio moim najczęstrzym obiadem jest zupka chińska... :)))


Ale nie jest tak źle wiec się trzymam i ....będzie lepiej:)

A narazie pozdrawiam Was serdecznie i powodzenia :)
  • mundziu

    mundziu

    30 października 2011, 18:52

    Kto jak kto ale Ty na pewno dasz radę :) Buziaczki

  • ewkunia

    ewkunia

    30 października 2011, 11:53

    Na pewno osiągniesz wymarzoną wagę do końca roku. Już tak niewiele Ci zostało. Ale i tak najważniejsze, że żadne jo-jo Cię nie dopadło. Ściskam!