jest wspaniale bo dzisiaj mamy słońce, zapowiadają że lato przyjdzie szybkimi krokami, a waga dalej współpracuje i nagradza , dzisiaj zapodała 75,3 aż się nie mogę doczekać jutrzejszego ważenia i zmiany paska
coś ostatnie dni bardzo niewyspana byłam, zasypiałam przed tv a rano wstac nie umiałam, ale to pewnie ta pogoda i niż, dzisiaj miałam wstać godzinke wcześniej żeby porowerkować, ale ledwo się zwlokłam o 7 i już nie było czasu jutro musze coś zrobić z rana, bo przerwy między ćwiczeniami i ruchem nie powinny być dłuższe niż 3 dni, tylko wtedy organizm naprawde przestawia się na inną gospodarkę energetyczną
słońce od rana pozwoliły na założenie dzisiaj nowych butów, coś czuję że niby wygodne ( bo nigdzie nic nie obciska i obciera ) ale na długi chodzenie to one raczej nie będą,tylko "do wyglądania" nic to, do długiego chodzenia mam inne buty
kupiłam dzisiaj Twój styl, kiedyś kupowałam regularnie ale teraz od czasu do czasu, szczecólnie jak jest z fajnym filmikiem to kupię, ta jest z jak zostac królem, chciałam go zobaczyć, to zobaczę i jeszcze sporo do czytania jest
dzisiaj znowu całodzienny dyżur, a że obiad na zimni mi raczej nie wchodzi, to wymyśliłam memu tak że wieczorem zjem zupę krupnik po powrocie do domu, będzie raczje późno bo koło 21.30, ale małokaloryczny jest, całkiem spora porcja to jakieś130-140 kalorii więc będzie git
zapodaję menu na dziś:
śniadanie jajecznia bez dodatków z chlebem żytnim i standartowa woda z miodem
przekąska: kawa z mlekiem i batonik musli
"obiad": serek wiejski ze szczypiorkiem i chleb żytni, do tego sok warzywny
przekąska: koktail truskawkowy
kolacja: wyżej wspomniana zupa
razem wyszło niecałe 1200 kalorii więc mam mały zapasik który pewnie wykorzystam na świeży sok z marchewki
pilnuję żeby jeść nie mnie niz 1300 kalorii bo boję się że jak zacznę jeść mniej to przestane chudnąć, niektóre z was pewnie dobrze wiedzą że żeby schudnąć trzeba jeść a za duże ograniczanie kalorii powoduje zastoje wagowe i spowolnienie metabolizmu zastanawiam się czy wieczorkiem nie wypić sobie drinka, ale pewnie sobie odpuszczę w obawie że może mić to zły wpływ na jutrzejsze ważenie za to w sobotę bedę mogła go wypić prawie bezkarnie, pomimo pustych kalorii
kitkatka
15 czerwca 2012, 22:55Moim największym marzeniem jest normalnie spać. Pozdrówka
Marlena1966
15 czerwca 2012, 14:16Dziękuję ci kochana za miłe komentarze ;) Życzę ci jutro miłej niespodzianki na wadze.Ja drineczka walnę dziś na baletach, tak ku pokrzepieniu ;) a w sobotę poprawię.No jak to, za zwycięstwo naszych trzeba.Spokojnego dyżuru, dużo słoneczka i udanego weekendu.
izulka710
15 czerwca 2012, 13:34U mnie na chudnięcie jednak działa mniejsza ilość jedzenia,ale oczywiście jakość też jest ważna:))Ja też się nagradzam czymś po ważeniu,ale w tym tygodniu powinna być tylko i wyłącznie kara!Pozdrawiam:)
znudzonaona
15 czerwca 2012, 12:31Ja mam jak agnes315 , im mniej jem tym szybciej chudnę :-) Miłego dnia !!
Martaa91
15 czerwca 2012, 12:13no wiem kochana ze malo kreatywne ale nie mam pomysłów, najlepiej przelezalabym w łóżku caly dzien
agnes315
15 czerwca 2012, 12:11w moim przypadku to nie działa, im mniej jem, tym bardziej chudnę :))) Buziaki
nelka70
15 czerwca 2012, 12:06piwoszem jestem raz na 5 lat jak wybiorę się do Pragi... zrobiłam plan 5cio letni... mam z głowy ;)
nelka70
15 czerwca 2012, 11:09w sobotę drink konieczny... na wieczorny mecz, jak znalazł... ja i tak Cię podziwiam za chodzenie na takich obcasach - szacun... ja niestety nie potrafię... kapustę robię z mięsem, bo to sycące danie jednogarnkowe, a do młodej kapusty pasuje mi mięso drobiowe, żeby było delikatniej... masz rację, żeby chudnąć trzeba jeść... podstawowa zasada... dzięki za motywacje do rowerka... było 50 minut (25 km), bo musiałam zdążyć z kąpaniem przed 2. połową... pozdrawiam