małe wyjaśnienie co do poprzedniego wpisu
chyba każdy ma tak że im mniej je tym szybciej chudnie, na ogół i na początku, ale żeby schudnąć trwale i na stałe, bez efektu jojo, trzeba jeść zdrowo, wartościowo i odpowiednio dużo, mnie już nie interesują szybkie spadki wagi, typu 4 kilo w 10 dni, przetestowałam to i wiem że owszem można tyle schudnąć, ale równie szybko potem kilogramy wracają, a ja już w to nie wchodzę miałam taki okres z 15 lat temu kiedy stosowałam dietę 1000 kalorii, schudłam w 2 tygodnie 4 kilo, więc chciałam więcej i szybciej, zaczęłam ćwiczyć codziennie 1-1,5,h bez zwiększania kalorii, przez miesiąc nie zrzuciłam ani kilograma, stwierdziłąm że mam to w d...e; niedojadam, zarzynam się a efekty żadne, wiec zaprzestałam i diety i ćwiczeń, oczywiście to co schudłam odzyskałam po kilku miesiącach, potem przyszły kolejne kilogramy i niezadowolenie z samej siebie potem wyczytałam w madrych artykułach że takie zachowanie organizmu jak moje jest typowe bo organizm nie ma zamiaru dac się zagłodzić i przerobić na kupę mięśni, więc włącza tryb awaryjny i tak to działa. potem podejmowałam kolejne próby odchudzania, nieraz głupie, po każdej nie tylko wracały kilogramy ale waga systematycznie rosła, i tak od 20 lat dorobiłam się ponad 20 dodatkowych kilogramów gdybym te 20 lat temu się nie odchudzała albo zrobiła to z głową, to dzisiaj wyglądałabym świetnie z wagą 54 kilo albo coś koło tego, a nie marnowała 20 lat życie na diety, bo ja ciągle byłam przed, w trakcie albo po diecie, zamiast żyć normalnie i cieszyć się z życia i z siebie teraz o tym mądre książki piszą ( jak ta którą cytowała zolzaaa dzisiaj ) więc teoretycznie powinno być lepiej, ale dziewczyny i kobiety ciągle się głupio odchudzają szukając szybkich efektów
A że teraz mam zamiar odchudzac się po raz ostatni w swoim życiu, więc chcę to zrobić dobrze i z głową Takie jest moje zdanie a wy oczywiście macie prawo do innego
Czasami człowieka otrzeźwiają jakieś doniesienia, albo dokumenty. W tym tygodniu ogladałam w tv film w którym bohater pojechał do miasta w W.Brytani w którym jest najwięcej grubasów w kraju. Rozmawiał z ludźmi na ulicy na ten temat i zaskoczyło mnie to że właściwie wszyscy z którymi rozmawiał ( a były to osoby grube, na oko sądząc ważące co najmniej po 100 kilo i więcej ) uważali że opinia miasta grubasów jest dla nich krzywdząca bo wcale nie jest tak źle. Ludzie okłamują się sami, świadomie ( zaprzeczając faktom ) albo nieświadomie ( z braku wiedzy i informacji ) Ja nie mam zamiaru juz więcej okłamywać samej siebie
Airiana
15 czerwca 2012, 23:45[bravo]!!! super wpis :) Oby wytrwać i będzie dobrze
kitkatka
15 czerwca 2012, 22:32Mądrze napisane ale trudne do relizacji, hi hi hi. W młodości nigdy nie musiałam stosować żadnych diet. Jadłam intuicyjnie i zawsze byłam szczupła. A potem prochy zaburzyły postrzeganie i zaczął się horror. Do odhudzania chyba jeszcze nie dorosłam. Ale przynajmniej metabolizm mam w miare i mogę zjeść naprawdę sporo. Każy organizm jest inny i dlatego tak ciężko walczyć nadmiarem wagi. Pozdrówka
beata2345
15 czerwca 2012, 22:19Do odchudzania należy dorosnąć, ja tez juz przerobiłam wszystkie diety i stwierdziłam że dużo czasu straciłam. Ale teraz odchudzam się powoli i też mam nadzieje ze to już ostatni raz.
sevenred
15 czerwca 2012, 20:04Młodsza bywała już w szpitalu 2 razy i zawsze źle to znosiła emocjonalnie - w końcu to nic fajnego :/ "Obcasy Extra" polecam - dużo fajnego do poczytania :)
sevenred
15 czerwca 2012, 19:59Wszystkie cuda i jeszcze więcej testowałam na sobie przez lata z różnym skutkiem, a kilogramy wracały (tez różnie ale zawsze w duże j ilości). Nie ma prostych rozwiązań i klucz do własnego odchudzania każdy musi odkryć sam, oczywiście w ramach zdrowego rozsądku, żeby nie tylko zeszczupleć ale i w zdrowiu pozostać :) W tej chwili ostatnie, o czym jestem w stanie myśleć to odchudzanie ale oczywiście wolałabym, żeby przez stresy nie przybyło mi tu i ówdzie bo to kolejny powód do zmartwień będzie!
minkaaa
15 czerwca 2012, 19:45Masz rację Trzeba jeść żeby organizm nie zgłupiał a jeśli chodzi o anoreksję one nic nie jedzą więc organizm czerpie w pewnym momencie zapasy z czego się da bo walczy o przetrwanie.Suma sumarum przegrywa bo zapasy w pewnym momencie się kończą ;(
znudzonaona
15 czerwca 2012, 19:30hmm... jadłam ok. 1000kcal/dziennie i chudłam równiutko 1kg/tydzień . Potem poczytałam w pamietnikach , ze wszystkie cwiczą , wiec i ja zaczęłam ćwiczyć i jesć 1300-1400kcal . Nie odchudzam sie 20 lat więc daleko mi do waszego doswiadczenia . Jednak uważam , ze -7000kcal / na tydzień = - 1 kg na wadze i by chudnąć tyle trzeba odjać od zapotrzebowania naszego organizmu . Schudnąć szybciej , czy wolniej to nie problem , moim zdaniem problem potem to utrzymać :-)
agnes315
15 czerwca 2012, 19:23a jak wytłumaczysz w takim razie anoreksję? przecież one nic nie jedzą, katują się ćwiczeniami i dziwnym trafem chudnięcie się u nich nie kończy, wręcz umierają z głodu.... Powiem Ci tak, gdybym jadła 1200 kalorii do końca życia na pewno bym schudła i nigdy nie przytyła. Tyjemy tylko wtedy, gdy zarzucamy dietę po kilku tygodniach i zaczynamy z powrotem wp....lać, nie prawdaż? Nie bierz oczywiście tego do siebie, mówię akurat w tym momencie o sobie, bo jo-jo to moje drugie imię, znam mechanizmy chudnięcia, wiem, kiedy metabolizm słabnie, wszystko to wiem, z teorii mogłabym pracę doktorską napisać, tylko... no właśnie, praktyka wygląda zupełnie inaczej. Buziaki :)
Karampuk
15 czerwca 2012, 19:09w carrefurze na aksie były w stercie takich róznych butów na koturnie w róznych wzorach i kolorach
Karampuk
15 czerwca 2012, 18:55bardzo madry wpis, i wiesz lepiej to zrozumiec pozno niz wcale, a wiec powodzenia, a co do butków czarne sa baaardzo wygodne kosztowały 79 zł, a te drugie tylko 35 zł i sa wyobraz sobie pomaranczowe
Dietalady
15 czerwca 2012, 18:53ja mam za sobą ćwiczenia przy płycie, nawet przyjemne, ale miałam sporo przerwy i jakoś kiepsko mi idzie wziaść się za to znowu. ale rowerek stacjonarny to chyba lepszy pomysł
Dietalady
15 czerwca 2012, 18:45Dziekuję za rady, masz rację, zmienię dzień ważenia. co do tych ćwiczeń to wiesz jak to jest...trudno ruszyć odwłokami, oj trudno...;)
uliczka7
15 czerwca 2012, 18:20Wszystko o czym piszesz to prawda. Ale każdy musi się przekonać na własnej skórze:) Ja też stosowałą różne diety cud. iIe ma cudów. Jedynie zdrowe, dobrze zbilansowane odżywianie przynosi efekty. Tak ....żeby schudnąć trzeba jeść :)*
luckaaa
15 czerwca 2012, 17:59no spoko - wszystko jeszcze przed nami :) Ja sie odchudzam juz od 30 lat :)) od 3 jak narazie skutecznie , ale fakt teraz uwazam bardziej i wiem wiecej o sobie :) czyli nauki nie ida w las . I niech to bedzie twoj powolny ale ostatni raz