Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
21.07.12

dzisiaj dzień ważenia, rano wstałam i po wizycie w WC waga pokazała 75,1 wypiłam szklankę wody z miodem i położyłam się jeszcze na pół godzinki, po czym jak wstałam poszłam ponownie do WC, coś tam jeszcze wyskrobałam i waga pokazała ostatecznie 74,9 kg i tyle zapodałam do ważenia wczoraj wypiłam 2 kubki yerby w obawie przed dzisiejszym ważeniem, ale nie zadziałało jak po powrocie z urlopu, chyba się już organizm przyzwyczail do jej picia i nie reaguje tak gwałtownie jak poprzednio diety się dzisiaj trzymam, teraz piję kawę z mlekiem, wycwiczyłam dzisiaj godzinkę ( po połowie brzuch i rowerek )  chociaz łatwo nie było bo nap...... ja mnie dziś uda i z lekka czuję pośladki, mam taki zestawik na uda i pośladki że jak go zrobię po raz pierwszy po jakiejś przerwie ( nie ma znaczenie czy to 3 tygodnie czy 3 miesiące ) to zawsze mam zakwasy pewnie dlatego że jedno ćwiczenie w zestawie jest do wykonania 20 powtórzeń na jedną nogę a ja zawsze je robię 3 * 20 powtórzeń na jedną nogę, ale nie mam zamiaru tego zmieniać, ze dwa dni i po zakwasach nie będzie śladu
wczoraj po wezwaniu specjalistów do auta i jego uruchomieniu pan mi doradził żebym się nim przejechała do Katowic i nazad, żeby akumulator się podładował, tak tez drobiłam i przy okazji w drodzepowrotnej zachaczyłam o Auchan a tam o Orsey'a, i kupiłam 3 topy ( w różnych kolorach ) i spodnie granatowe o ciekawym kroju, całośc 91 zeta topiki na lato jak znalazł a i poza sezonem letnim są w użyciu a spodnie sa z materiału który prawie się nie gniecie, sprawdzałam w sklepie ( zawsze to sprawdzam bo ja mam pracę siedzącą i po kilku godzinach spodnie mogą być mocno pogniecione, unikam takich materiałów ) a fason naprawdę ładny więc jestem z nich bardzo zadowolona, tym bardziej że materiał niby cienki ale gęsty więc i mniej gorące dni lata i na jesień czy wiosnę będą dobre,oczywiście o ile nie schudnę tyle ile chce bo wtedy zwężenie będzie konieczne no i za długie o jakieś 20-30 cm, ale to pryszcz bo poza jeansami nigdy nie kupiłam spodni dobrych na długość zawsze muszę spodnie skracać, nawet dresy
  • Airiana

    Airiana

    22 lipca 2012, 09:20

    no tak - z tymi ćwiczeniami masz rację - to trudne miejsce do uformowania, z tym, że jak się zastanowić, to troszkę atrybutów kobiecych mogę sobie zostawić ;) skoro biust opadł ;) a tak na marginesie - wciąż ćwiczę jogę, parę ćwiczeń na bioderka też tam jest ;) zastanawiam się jednak, czy ja zrzucę tam cokolwiek - układ kostny już mam taki, miednicę mam szeroką - chyba pozostaje mi jednak zaakceptować taki stan rzeczy ;) pozdrowionka

  • Envi40

    Envi40

    22 lipca 2012, 07:38

    Bez pieczywa to i ja nie wytrzymuję. Nigdy nie stosuję diet, gdzie zabraniają pieczywa. Teraz to taka chwilowa deska ratunku na zatrzymanie wagi. Schudłam kiedyś z 75 do 64kg a potem powoli, powoli dobiłam do 72 Nie opamiętałam się w porę i bardzo długo nie mogłam zrzucić nadbagażu. Nie chcę powtórki z "rozrywki", dlatego musiałam szybko wprowadzić plan naprawczy (ważyłam niedawno 64 kg i zaczęłam tyć - już było 66) Nie wiem ile uda mi się wytrzymać bez chlebka, ale dobre i kilka dni. Uwielbiam takie zakupy za grosze. Człowiek chodzi i ogląda, ale ceny z kosmosu. A nagle można kupić kilka rzeczy w poprzedniej cenie za jedną:)

  • kitkatka

    kitkatka

    21 lipca 2012, 22:15

    Ja mam problem z długością w druga stronę bo wszystkie na mnie za krótkie. Pozdrówka

  • izulka710

    izulka710

    21 lipca 2012, 21:55

    Bardzo udane zakupy,szkoda,że nie wstawiłaś fotek?Ja też ćwiczę codziennie 40 minut,może to niewiele ale wycisk mam niezły:/ Dobrej nocy!

  • Karampuk

    Karampuk

    21 lipca 2012, 21:25

    a kiedy idziesz na fitness ?

  • Airiana

    Airiana

    21 lipca 2012, 19:08

    A ja dzisiaj na grilku :) koniecznie muszę zaliczyć jogę ;) piwko padło no i karkóweczka (okropnie kaloryczna fe)

  • Airiana

    Airiana

    21 lipca 2012, 19:00

    Grazia - już nic z dolną częścią nie zrobię, bo góra mi chudnie, a tam już same kości zostały ;) Generalnie - co mi tam :) ostatnio weszłam w spodnie rozmiar 36 hihi

  • Alianna

    Alianna

    21 lipca 2012, 18:24

    Oooo, ja ze spodniami mam problem całkowicie odwrotny. Rzadko kiedy trafię na takie, które mają odpowiednią długość. Buźka

  • Marlena1966

    Marlena1966

    21 lipca 2012, 18:19

    Ja wybieram niegniotące z czysto praktycznych powodów - nie lubię prasować.Kiedyś miałam lumpex i wiele godzin spędzałam przy żelazku, teraz unikam jak ognia.Zaciekawiły mnie twoje ćwiczenia-zdradzisz co nieco? Miłego weekendu :))) A piesek jest po konsultacji i zaleciła nie tykać guza jeśli nie boli i nie ma większych zmian.Kocham mojego butożercę :)))

  • dziejka

    dziejka

    21 lipca 2012, 18:18

    a mogła by Grazia wlepić obrazek z tymi spodniami. Ja mam dwa Orsey'e za miedzą ,a chronicznie nie nawidzę prasować.Robota głupiego, chłop założy koszulę na osiem godzin i tak pińć razy w tygodniu ,a ty babo machaj tym żelazkiem w te i nazad. Jak się raz zbuntowałam i powiedziałam ,że nie bede prasować kilomertów szmat.To se chłop poszedł do pralni z koszulami. A ja durna myślałam,że sam se wyprasuje.Stara a taka gupia, jak moja waga w łazience. Pozdrówka

  • agnes315

    agnes315

    21 lipca 2012, 17:28

    hi, hi, a na mnie są zwykle spodnie za krótkie :))) dobrze, ż mi podpowiedziałaś, ja mam Orsey'a o przysłowiowy rzut beretem od domu, nawet pieszo w ramach sportu i rekreacji można się przejść, niecały kilometr, marzy mi się jakiś nowy a tani ciuszek :) Buziaki

  • kasperito

    kasperito

    21 lipca 2012, 17:22

    waga pięknie spada:) a fajnie że z zakupów jesteś zadowolona:)