kochane przepraszam ale szybciutko bo czasu brak a komp siadł :(
dietowo nawet spoko, ruchu malutko bo sporo pracowałam a i 2 dni spedziłąm z @ w łóźku, w sobotę waga nie spadła bo 10 dkg to mieści sie w błędzie statystycznym ;) ale przecież @ a wtedy to bym jadła nieustannie więc i tak nieźle, mam nadzieję że w najbliższą sobotę będzie bardziej optymistycznie z tym alkoholizmem to wiadomo żartowałam bo jak mawia mój mąż, przy mnie to polmos by zbankrutował co do zupy z soczewicy to ugotowałam na wyczucie, na szyjce z indyka, z dodatkiem pokrojonej włoszczyzny ugotowałam do miękkości soczewicę czerwoną, doprawiłam jak grochówkę i pycha wyszła a gotuje się szybko i bez zaangażowania
cieszą natomiast dni bez słodyczy bo to już 97/181 ( tylko w piątek zjadłam 3 krówki ), sama siebie nie poznaję pod tym względem, ale w sobote przyjeżdża mąż i pewnie znowu nawiezie czekoladek, żelków itp i to będzie dla mnie próba straszna bo mnie idzie "tak dobrze" dlatego że w domu nie trzymam niczego słodkiego poza miodem i dżemem niskosłodzonym, może dlatego idzie mi dobrze że prawie codziennie zjadam trochę suszonych owoców a to wiadomo zawsze słodkie
wandalistka
15 listopada 2012, 09:10taka waga przy @ to cud:))) u mnie zawsze jest 1 kg co najmniej na plusie:( ciekawe jak będzie z tymi slodkościami.....ale w sumie tak rzadko je jesz, ze chyba możesz jednak zgrzeszyć:) dla męża tego nie zrobisz?? :P
eludek
14 listopada 2012, 14:55Zupa soczewicowa jest pyszna i zdrowa ( o, jaki rym). Tez nie mogę mieć słodyczy w zasięgu wzroku, bo strasznie mi silna wola spada:)
gzemela
14 listopada 2012, 10:25Soczewicę już kupiłam i napewno coś z niej zrobię ;) Słodyczowo u mnie coraz lepiej, choć w barku zapas czekolad zaczyna się wysypywać ;) Nie ma lekko!!!
yogna
13 listopada 2012, 20:40Ciekawy przepis na tą zupke. Tym bardziej że na indyku, ja każdy rosól gotuje na szyi i innym drobiowym mięsku:) Wiec juz to mi sie podoba, że nie jest jałowa a syta i zdrowa. Powodzenia w tym "najeździe słodyczy" ;)
graziasz1961
13 listopada 2012, 18:40Dzięki za miły sercu komentarz.Nie myśl sobie ,ze u mnie to tak zawsze lekko z waga było.Od dzieciństwa byłam pulchniutka i przeszłam w swoim życiu kilka etapów w odchudzaniu ,po których waga często wracała do punktu wyjścia /dobrze że nie poszła wyżej hehheeee/.Więc obecnie jestem na etapie utrzymania wagi chociaż ciągle mam wahania 0-2 kg ponad to co na pasku hehe .Niestety ciężko ciągle siebie kontrolować i czasami odpuszczam .Życzę Ci wytrwałości i powodzenia .Pozdrawiam
nagietkadietka
13 listopada 2012, 17:32a ja odwrotnie, w domu mam słodkie bo moi domownicy to słodkie pampry, na ławie jak nie michałki, to wafelki , w lodówce czekolady :/ i tak kuszą a przyznam, że ostatnio zaczełam podkradac i nie podoba mi się to. pozdrawiam
agnes315
13 listopada 2012, 17:26ja też nic słodkiego w domu nie trzymam ale jak mnie najdzie na słodkie, to potrafię się cukru łyżką z cukiernicy najeść :)) Buziaki
znudzonaona
13 listopada 2012, 16:12Muszę ugotować taką zupę . Ciezka próba Cię czeka , ale dasz radę , bedzie dobrze :-) Miłego dnia .
Betka74
13 listopada 2012, 15:54Proba zelkowa bedzie straszna nie watpie, to takie dobre jest ..chlip chlip:(, czemu marchewka tak nie smakuje jak Haribo Tropical ):(. Tego 1 kg ostatniego nie zmarnuj. 3maj sie z daleka od tych przysmakow . Buziak :*
luckaaa
13 listopada 2012, 15:49suszone owoce sa zwykle tez dosladzane ; niestety . Pomysl na grochowke z soczewicy musze wyprobowac bo cos mnie w strone zupek ciagnie ostatnio , a gotowane na drobiu to fajne i dietetyczne danie .