Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ostatni dzień starego roku...


To podsumujmy. Nie był to dobry rok. A zaczął się takimi wielkimi planami. Mieliśmy odświeżyć mieszkanie, położyć kostkę brukową na podwórku, zrobić piękne, nowe oświetlenie w ogrodzie, wykopać nową studnię przy grillu. Miały powstać nowe klomby kwiatowe... . I nici z planów, majowa powódź pokrzyżowała nam wszystko. Tydzień mieszkaliśmy u sąsiadów na piętrze i chodziliśmy zaglądać, co się dzieje w domu. Cały ogród do poprawki, nie planowany kapitalny remont domu, zrywanie podłóg, które i tak się zapadły, robienie nowych wylewek, ścianek działowych, wymiana pieca gazowego i elektrycznego... i tak możnaby wymieniać w nieskończoność... . Remont zakończyliśmy w sierpniu. Chwilę wytchnienia dał nam tygodniowy wyjazd do córki do Paryża. Odpoczęłiśmy trochę, po to, żeby  po powrocie wziąć się za kończenie porządkowania otoczenia. Ale już na kopanie studni, czy robienie oświetlenia w ogrodzie nie starczyło czasu. Mam tylko nadzieję, że wiosną ogród znów zakwitnie tysiącem kolorowych wiosennych kwiatów. Że nie zginęły przez powódź tulipany, żonkile czy krokusy. Ale to się okaże za parę miesięcy. Nie był to rok sprzyjający odchudzaniu. Zajadałam stresy i nerwy okropnie łapczywie. To głupie, to znów wymówka, ale tak było i widać to po mojej wadze  i wyglądzie. Mam nadzieję naprawisz wszelkie szkody i te  w domu i te w ogrodzie i we własnym wyglądzie. I tak ma być. 
  • grazynka45

    grazynka45

    1 stycznia 2011, 19:37

    Grażynko wszystkiego dobrego w nowym 2011 roku:))) A z okazji urodzin wszystkiego czego sobie życzysz,spełnienia marzeń:))))

  • filipinka1

    filipinka1

    31 grudnia 2010, 19:16

    życzę Ci niech ten rok będzie lepszy pod każdym względem, trzymaj się cieplutko, pozdrawiam Gosia