Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
środa...19 dzień


Zapomniałam wspomnieć, że dwa ostatnie dni były drażniące  bo zepsuł się nam ekspres do kawy i nie mogłam zaczynać dnia od pysznej capucino. Ale wczoraj kupiliśmy nowy ekspres i dzisiaj rano wypiłam ciepłą, smaczną i pachnącą kawę. To rozumiem, tak właśnie ma być i już. Wyrzuciliśmy z domu Krupsa, kupiliśmy Saeco. Z Krupsa od początku nie byliśmy zadowoleni, to była porażka, automat, który parzył lurę za ciężkie pieniądze. Pierwszy raz zepsuł się już po pół roku. Zobaczymy, czy z Saeco będziemy zadowoleni. 
Śniadanie już zaliczone, teraz piję ziółka, mieszankę ( 3 różnych herbat).  O 9.00. marsz, po obiedzie rowerek a czas między tymi ćwiczeniami wypełnię nauką francuskiego. Nie mamy zajęć przez najbliższe 3 tygodnie i pani prof. tyle nam nazadawała, że ho ho... żebyśmy się nie nudziły, tak powiedziała. Przede mną  jeszcze pranie, sprzątanie i gotowanie, ale to już takie codzienne drobne prace. Miłego dnia życzę.