Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wtorek...24 dzień


Znów mroźny poranek. Rano pojechałam busem do miasta, pozałatwiałam sprawy ubezpieczenia samochodu. Do domu wracałam pieszo. Dobry spacer, zmęczył mnie .
Teraz gotuję obiad, muszę jeszcze wyjść z psinką. Czekam na kuriera, bo zamówiliśmy tunelik foliowy, będzie "wielki" aż na 2x2,2m taka zabaweczka, na podpędzenie gównie kwiatków doniczkowych na nowy sezon, a może i pomidorki się tam znajdą, jak się zmieszczą. W każdym razie czeka mnie sporo fizycznej pracy, bo muszę sobie to miejsce pod tunel przygotować, a tam ciągle jeszcze trawa rośnie. Dam sobie radę, lubię pracę przy roślinach ozdobnych.
Dietkowo, ciągle się trzymam, ale nie ważę się codziennie, wolę poczekać do dnia ważenia, do piątku. Na obiad dzisiaj zupa krem z brokułów, pieczarki w śmietanie i sok pomidorowy. Już jestem głodna, ale wytrzymam, zapijam głód herbatą owocową. 
  • sigma70

    sigma70

    2 lutego 2011, 08:33

    ja tez już nie mogę doczekać się powiewu wiosny, żeby wyjść i choćby motyką sobie pokopać...

  • grazynka45

    grazynka45

    1 lutego 2011, 21:46

    No wszystko pięknie moja kochana,ale ja czekam na przepis na te gniazda pyszne co to o nich pisałaś w poniedziałek no;)))Pozdrawiam;))))