Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Sobota... 63 dzień


Prawdziwa wiosna. Cały dzień spędziłam z małżonkiem i Bellą w ogrodzie, z przerwami na posiłki, wcześniej przygotowane . Wstałam już o 6.00. rano, żeby ugotować obiady i przygotować resztę posiłków, bo szkoda było by mi tak pięknego dnia  na siedzenie w kuchni. 
Do południa były jeszcze drobne zakupy spożywcze w biegu, ale te w ogrodniczym... to było coś... udało mi się kupić tulipany papuzie po 1,30 zł za sztukę. Wiem, że to pozostałości z jesieni, ale to nic. Już nie raz tak robiłam, że kupowałam takie "okazje" i roślinki się przyjmowały bez problemu. Posadzę je w doniczkach a jesienią przesadzę do ogrodu.  
Poza tym,  przycięliśmy różne drzewka, krzewy i pnącza ozdobne. Posprzątałam taras. Zrobiłam duże pranie i wszystko suszyło się na ogrodzie. 
A dietkowo... OK 
Menu:
śniadanie: bułka z szynką drobiową i papryką, grejpfrut =340kcal
II śniadanie: kanapka z sałatą, rzodkiewką i ogórkiem =90kcal
obiad: dorsz pieczony, marchewka w śmietanie, sok pomidorowy=375kcal
podwieczorek: owoce w galaretce125kcal
kolacja: kanapka z ogorkiem, kiwi=225kcal
Udany dziń pod każdym względem.