Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Jaka cisza...


Małżonek wyprawiony do pracy, córka sama się wyprawiła. Zostałyśmy ja i Bella. Obiad już się gotuje. Zupa jarzynowa, z kalafiorem i zielonym groszkiem, bez ziemniaków, na obiad filet z kurczaka w warzywach z ogrodu :) . 
Po weekendzie zawsze jest dużo sprzątania, wiec zabieram się do pracy. Później obowiązkowo zaliczę 1h na rowerku i może kijki, jak będę miała kogoś do towarzystwa. Na pewno wieczorem kolejny spacer z małżonkiem i Bellą. 
Córka po powrocie z Paryża do kraju szuka pracy, ciężko coś znaleźć... no może "coś" to by się znalazło, ale Ona chce czegoś więcej niż "coś", trzymam za Nią kciuki.

  • agunia1960

    agunia1960

    12 września 2011, 18:19

    Jestem pod urokiem twojego ogrodu i przepięknej roślinności. Ja też bardzo lubię otaczać się roślinami, ale nie za bardzo lubię przy nich robić, dokucz mi kręgosłup, jak się schylam, więc muszę raczej tego unikać. Za to miło mi popatrzeć, jak u ciebie wszystko zadbane, widać taką twoją harmonię wewnętrzną . A jak z odchudzaniem? Czy znowu zaczynasz?

  • sigma70

    sigma70

    12 września 2011, 09:42

    Lubię do Ciebie zaglądać i podziwiać piękno ogrodu :)

  • filipinka1

    filipinka1

    12 września 2011, 09:19

    piękny ten Twój ogródek :))