Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
beznadziejnie wieje...


i leje deszcz. Co to za weekend??!! Nudy okropne. Nakupowałam dzisiaj marcowych numerów pism ogrodniczych, czytam i wzdycham tęsknie do wiosny. A już było tak pięknie... .
Trzci dzień trzymam się dzielnie. Po wczorajszym marszu, dzisiaj bolą mnie nogi. Robię odpoczynek od ćwiczeń, żeby od poniedziałku zacząć od nowa.
Śniadanie: koktajl z mlekiem
Obiad: ryba z warzywami jak wczoraj + mała porcja ziemniaków
Kolacja: koktajl z jogurtem.
W ciągu dnia: jabłko, grejpfrut, kawa, dużo wody.
Nie czuję się zmęczona i głodna. Całkiem dobrze sycą te koktajle. To dopiero 3 dni , nie wiem jak tam waga.  Ważenie zostawiam na poniedziałek.