Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Wyrzuty sumienia mnie tu przywiały...


jakoś tak ckliło mi się za Wami. W ogrodzie dużo pracy, muszę przed zimą jeszcze tyle rzeczy zrobić. Znajomi podarowali mi mnóstwo roślinek, muszę je wszystkie posadzić. Nie wspomnę o pracach porządkowych. To wszystko ma swoje dobre strony, jestem daleko od lodówki, nie podjadam. W dni, kiedy pada (jak dzisiaj) godzę się z rowerkiem stacjonarnym, jeżdżę min 45min do godziny.
Ograniczyłam węglowodany, właściwie to jem je raz dziennie, albo na śniadanie albo na obiad ale już na kolację nie. Najczęściej są to płatki na śniadanie albo jeden ziemniak czy łyżka ryżu na obiad. Przeprosiłam się z zieloną sałatą, na którą od jakiegoś czasu nie mogłam patrzeć. Podobnie z grejfrutami.
Jeszcze muszę się zmobilizować i wrócić na basen.
W każdym razie mam nadzieję wytrwać. Może do Bożego Narodzenia uda mi się rozmienić 70kg. Bardzo bym chciała.
  • grazynka45

    grazynka45

    5 listopada 2008, 23:42

    prace ogrodowe?postępują?Jak dietka?I co słychać?Buziaki.

  • grazynka45

    grazynka45

    26 października 2008, 23:39

    z tymi naszymi dziećmi to tak jest że póki są małe są przy nas,a kiedy dorosną to wyfruwają nam z domu i nic nie jest w stanie ich zatrzymać,pamiętam moja babcia mawiała że dzieci rodzimy i wychowujemy ale przychodzi czas kiedy musimy im pozwolić odejść aby mogły znalezć swoje miejsce.Ważne aby były szczęśliwe.Trzymam kciuki za Twoje postanowienie rozmienienia tych 70kg.Buziaki papa.