Prace ogrodowe dobiegają końca, jeszcze trochę grabiena liści przede mną.
Pilnuję się, staram się przestrzegać zasad w diecie. Wczoraj przedłużyłam karnet na basen a wieczorem byłam na pierwszym spotkaniu aerobiku. Świetna sprawa. Spocona i zmęczona wróciłam do domu. Na kolację zjadłam grejfruta i wypiłam szklankę wody. Dzisiaj nie czuję zakwasów, nie bolę mnie mięśnie.
Jutro jadę w góry, będę dużo spacerować, drobne podejścia ale zawsze to coś, zawsze to lepiej niż leżenie przed telewizorem. Mam nadzieję miło spędzić weekend i oczywiście czynnie.
grazynka45
17 listopada 2008, 11:21w górach? No wracaj co taka cisza?
grazynka45
9 listopada 2008, 00:44Grażynko cieszę się że się odezwałaś,jak już wiesz ja też byłam w górach,wstyd się przyznać po raz pierwszy w życiu,no i jak się pewnie domyślasz zakochałam się w nich od pierwszego wejrzenia.Są takie piękne,zresztą co ja Ci będę je opisywać jak Ty je znasz bardzo dobrze.Ja do tej pory jezdziłam nad morze,też jest piękne,ale gór nie przebije.Fajna sprawa z tym basenem i aerobikiem na pewno szybko będzie z Ciebie modelka.Życze Ci miłego wypoczynku w górach i odezwij się jak wrócisz.Buziaki papa