Dzisiaj podsumowałam mój tygodniowy bilans energetyczny. Nie jestem do końca dumna z wyników ale jak na początek to może być. Wyszło mi ,że w ciągu tygodnia zjadłam 6533kcal. a spaliłam (dzięki ćwiczeniom, pracom w ogrodzie itp) 8647kal.!!!! Były dni,że przekraczałam 1000kcal. ale zdarzały się i takie,że nie wyjadałam 1000kcal.
Jutro zaczynam kolejny tydzień, postaram się,żeby w nadchodzącym tygodniu różnica w bilansie była bardziej znacząca.W starych notatkach znalazłam przepisy na gotowe ,proste potrawy do 1000kcal. zacznę z nich korzystać ,przynajmiej takie mam plany.
Jutro cd pracy przy nowym klombie. Plan już zrobiony, zatwierdzony przez M. zacznę od układania kamieni przy ścieżkach, wykładania wnętrza agrowłókniną .Mam nadzieję uporać się z tym w tydzień.Później przyjdzie czas na żwirek na te ścieżki. Kolejne parę dni ciężkiej pracy. I wreszcie będę mogła posadzić roślinki.Tak sobie to wszystko zaplanowałam, ale mam złe przeczucie... coś od wczoraj ząb się upomina o plombę!! Kto wie,czy nie spędzę pół dnia u dentysty.
Teraz grzecznie prysznic i spać. Jutro nowy dzień i nowe nadzieje.Kolorowych snów .
krakusia
11 września 2006, 21:00ja dzisiaj leniuchowałam a jutro jade troche popracować;) przy malowaniu i przesadzaniu:)))