Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
drugi dzień grudnia...


i to jeszcze weekendowy!!!! Całe pół dnia spędziłam w Krakowie, M. szukał dla siebie nowych koszul , swetra itp. Zaliczyliśmy nowe centrum przy dworcu, wszystkie okoliczne sklepy z męskimi ubraniami... . Skończyło się obiadem w chińskiej restauracji. OOOjjj !! nawet nie wiem,jak policzyć kalorie. Ale oprócz śniadania,  małej galaretki grobiowej za 64,5kcal i kawy nic dzisiaj nie jadłam, to może się zmieściłam?? Na kolację jeszcze sałatka grecka i lampka wina. Może nie przkroczę 1500kcal. a jeśli to co!!?? Jutro nadrobię.
  • krakusia

    krakusia

    4 grudnia 2006, 21:14

    hej ....gdzie to się podziewasz????

  • krakusia

    krakusia

    2 grudnia 2006, 20:32

    no własnie ..świat sie nie zawali:))a faktycznie jutro mozesz to nadrobić....a jak nie jutro to pojutrze:))