Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
dzień zakończony..


z wynikiem 1319kcal.to nie tak źle... zwłaszcza,że zaliczyłam 60min. rowerka stacjonarnego i 30min. lekkiej gimnastyki. W południe trochę się zmartwiłam,bo obiad był bardzo udziwniony i razem ze śniadaniem i kawą stuknęło 920kcal.
Ale do wieczora już niewiele zjadłam. Herbatki Vitex ciągle piję.
Jutro kolejny dzień. Oby pomyślny.
  • balbina

    balbina

    11 grudnia 2006, 11:28

    za pomyslnosc dzisiejszego dnia :)))

  • karenina

    karenina

    10 grudnia 2006, 22:31

    Żałuję, że nie byłam na siłowni, ale trochę nie naljlepiej sie czułam w ubiegłym tygodniu. Boję sie tylko, że w tym też nie pójdę, bo na wielkie porządki czekają jeszcze inne punkty w mieszkaniu. Chociaż to może tylko taka wymówka, bo siłownia jest tylko 2 razy w tygodniu.<br> Jak sie raz odpuściło, to potem częściej to zaczyna sie robić. Może trochę zniechęciło mnie to, że nie widziałam żadnych efektów wagowych po ćwiczeniach na siłowni. A jeszcze Krakusia nie może na razie też chodzić. <br> Same wymówki... nie wiem, zobaczę czy się zmobilizuję i pójdę, czy dopiero po nowym roku z Krakusią.<br>Strasznie sie rozpisałam o sobie.<br> Pozdrawiam...pa, pa...