Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Na szybko


Na moment tylko. Już tydzień minął, jak jestem u mamy na wakacjach. LUZIK :D Dieta OK - waga leci w dół i to jest najważniejsze. Pojutrze są jej urodziny i chcemy zrobić niespodziankę zobaczymy, jak się uda. Musze przyznać, że nie jest źle. Może niewiele się ruszam, ale wypoczywam, co dobrze na mnie wpływa. Zaczęłam też pić zieloną herbatę, nie wiem, czy to ona, czy zmiana trybu życia, ale waga spada. Może coś w tym jest. Ponad to stosuję więcej produktów sirt. Zobaczę, jak ta dieta działa w pełni, gdy przestanę karmić. Na razie tez nie chce mi się myśleć o powrocie na łono teściów. Oczywiście jedyny minus - brak męża na stałe. Oczywiście wpada i się widzimy, ale to nie to samo. Powodzenia i w sumie jeszcze 6kg zostało do tego, aby pożegnać otyłość 2 stopnia i powitać ta pierwszego (ale jest się z czego cieszyć (loser), choć jakiś etap w życiu odchudzania to jest). Pozdrawiam

  • Janzja

    Janzja

    6 lipca 2020, 17:39

    W sumie to same pozytywy - wprawdzie brak męża, ale się zjawia więc jest super. Widać, że masz troszkę mniej stresu. Trzymam kciuki za spokój i dietę, bo jak człowiek nerwowy to trudniej myśleć o tym co jeść - przynajmniej ja tak mam. I żeby się udało z tym przeskokiem o stopień - ale bez spiny :D. Pozdrówka.