Wredna ja, po tym obżarstwie miałam straszne męki w toalecie więc muszę znów dzisiaj wcinać kasze jaglaną z jabłkami i duuuużo wody aby wypłukać tą zawartość czekolady z piątku ale już nie jestem aż tak bardzo napuchnięta jak balonik i trochę kilo poszło hihi ważyłam się po wc i na pusty żołądek by mnie te cyferki motywowały bardziej. Kochani musimy dać rade i pozbyć się balastu i upierdliwych cm do sylwestra pozdrawiam
ania961
23 września 2013, 08:22Za winę jest kara Kochana, więc męczysz się w toalecie. Kiedy zrobisz sobie dłuższy detoks od słodkiego, to zobaczysz, że nie będzie to już Twoim mrocznym obiektem pożądania. Trzymam za Ciebie kciuki, bo ja doskonale znam te stany, kiedy ktoś podcina skrzydła, aż się nic nie chce. Ale trzeba się od tego izolowac i..... chudnąć!
KiedysBedeTygrysem!
22 września 2013, 19:40Haha, natura wie, co robi! :D Ja teraz po tych nowych lekach to biegam do kibelka kilka razy dziennie, mój metabolizm jest jak torpeda. Jutro wstaje nowy dzień. Na pewno będzie lepiej, myszko!