Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
I po weekendzie :D


Witam kochane :)




Tęskniłam za Wami :* Weekend minął miło i przyjemnie. Starałam się ograniczać, może nie wyszło najlepiej bo jadłam pizze i zapiekankę w przeciągu tego miłego wyjazdu, ale nie żałuje, ponieważ później były tańce hulańce i na pewno wszystko spaliłam :D

Dzisiaj już wracam do Was dietkowo :PP Byłam na siłowni (spalone ok. 500 kcal) :

- bieżnia 20 minut (250 kcal)

- rowerek zwykły - ok.45-50 minut  (250 kcal)

Bardzo się cieszę, że chodzę na siłownie, bo inaczej raczej po takim weekendzie mogłabym z powrotem myśleć "A po co?", " Nie jestem aż taka gruba", "Nie warto".

Jednak w przeciągu tych dwóch dni, usłyszałam od 2 osób ( w tym mojego lubego), że schudłam. Nie wiem dlaczego, ale wole nie mówić nawet jemu, że się odchudzam. Po prostu mi wstyd że już tyle razy mu to mówiłam i tyle razy próbowałam :( Nikomu nie mówiłam ile ważę. Nawet on nie wie że kiedyś ważyłam niemal 80 kg. Teraz mam 5 kg mniej i bardzo mnie to cieszy. Jestem bliżej wymarzonego 60-64 kg. 

W środę ważenie i mierzenie, ciekawa jestem zmian 8)

Lecę poczytać co u Was i chyba się kimnę (dziewczyna)

Trzymajcie się, buźka :*

  • paczektoffi

    paczektoffi

    21 lipca 2014, 21:21

    Też lubię słyszeć te słowa "schudłaś" motywuję do dalszej pracy nad sobą :) pozdrawiam