Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
ciąg dalszy

znam to uczucie :( ale jesli sami nic nie zrobimy... 58 samo nie przyjdzie :(

marzenia na marzeniacg suię nie kończą, trzeba działać aby zmierzać ku marzeniom :)

Znajdź jakieś zajęcie zamiast myślenia o pokusach:) ja niedawno zjadłam obiad i teraz biorę się za sprzątanie byle do 16 i podwieczorku:) powodzenia. Jak osiągniesz niską wagę i włożysz w to dużo pracy to nigdy już nie wrócisz do wyższej

No to gratuluję :) Zdałaś test silnej woli. Wolisz 3 sekundy przyjemności z jedzenia czy trwałe 58 kilo, przyjemność z zakupów i super wygląd? - moja motywacja.

A co Cie powstrzymuje? Ja chyba kupię sobie karnet, wtedy będzie większa motywacja żeby chodzić, bo ja nie to kasa przepadnie ;]

każdy chciałby mieć wymarzoną wagę na już ale nie uważasz że będziesz miała większą satysfakcję jeśli sama na to zapracujesz? coś mi się wydaje że świadomość przebytej drogi do celu sprawia że jesteśmy silniejsze i bardziej pewne siebie, bycie piękną to nie tylko szczupłe ciało, teraz pracujesz też nam charakterem a to dodaje sexapilu ;) bierz się do pracy! łap za du*** swoje życie i działaj! :)

Dzięki! :)

chyba każda ma takie dni, e chciałaby od razu cel osiągnąć.. ale niestety.. nie da się..:( trzyamj się i nie poddawaj się! Świetnie Ci idzie!:)

Doskonale rozumiem, też już bym chciała zobaczyć tą 5 z przodu..

KKOOPPNNIIAAKKKKKKKKK! Powodzenia!

Kopniak!! Nie daj sie, trzymaj sie. Ja marze o 55 więc dajemy dajemy