Hello
Tak więc melduję się informując, że od poniedziałku przy wzorowym tygodniu diety (na razie jeszcze bez ćwiczeń) sama dieta na którą składało się 4 posiłki + min 1,5l wody bez dojadania między posiłkami i kolacji nie później niż do 19.00 z wagi poleciało 3,5kg , zapewne sporo z tego to oczyszczenie jelit po miesiącach swawolki . Tak pokazał sobotni pomiar (ustaliłam że na wagę będę stawać co sobotę nie częściej).
Zapewne wczorajsza impreza imieninowa męża nie była niczym dobrym dla mnie, bo pozwoliłam sobie na trochę rozpusty, a dzisiaj jeszcze zestaw kinomana Pepsi+popcorn będąc na seansie filmowym "KLER" w Cinema City, ale od jutra znów lecimy z koksem pod ścisłą dietą.
Same przygotowania do imprezy wykończyły mnie na maxa. Czwartek , piątek i sobota to było jakieś nieporozumienie, nie dospana, obolała i totalnie zmęczona, ale wszystko przygotowane wg planu . Goście zadowoleni, solenizant również, a to najważniejsze
A na stołach takie dekoracyjne róże w tubach zatopione w wodzie i na wierzchu świece pływaki
Dalej mamy patery z ciastami (kruche babeczki z domowymi czekopowidłami, andrut przekładany masą z gotowanego mleka z cukrem, malinowa chmurka i ciasto 7 days.
Były też rollsy z wędzonym łososiem, sałatą lodową, chrzanowym serkiem almette i świeżą papryką zawinięte w opiekane na teflonie tortille
Były też pieczone pierożki z farszem szpinak+ser feta i czosnek, posypane z wierzchu ziołami prowansalskimi
Była też warstwowa sałatka z natchiosami zwana Król imprezy
Była tez sałatka z ryżem i kabanosem drobiowym, sałatka selerowa z brzoskwiniami i sporo innego żarełka. Ciasta piekłam na malutkich formach więc prawie wszystko zeszło, sałatek też nie narobiłam za dużo więc też prawie zeszły, gości było 20stu, impreza do 01.00, potem do 3.00 sprzątanie.
Mam tu jeszcze fotki poniedziałkowego i wtorkowego obiadu, brokuł w sosie serowym z kaszą burgul
I kasza bulgul z mieszanką chińską duszoną na maśle
A na dobranoc mój koffany Guzik śpiący pod kocykiem w salonie
kolejny wpis za tydzień, oby również owocny w spadki
akitaa
10 października 2018, 22:47Trzymam kciuki za dalsze spadki :) widzisz jak pięknie! A jedzonko jak zwykle pysznie wyglądające, z chęcią bym spróbowała co nieco ;) ta sałatka warstwowa intryguje.
studentka1986
2 października 2018, 13:47Nieee... po co ja tu wchodzilam! Tyle jedzenia! I maliowa chmurka... Ale tlo masz piekne... zwlaszcza ten deszcz plynacy. Uwielbiam. I piekny spadek na poczatek!
Grubaska.Aneta
2 października 2018, 20:02No tak trzeba celebrować najpiękniejszą porę roku. :-))
toja4
1 października 2018, 22:48Wspaniały początek! A stół bardzo, bardzo mi się podoba.
tulipana
1 października 2018, 21:24Gratulacje spadku wagi, udanej imprezy... chciałabym kiedyś gościć się na takiej imprezce ;) A przypomnij skąd masz Guzika? Słodziak z niego :)
Grubaska.Aneta
1 października 2018, 22:17Wyrzucony przestraszony wyglodnialy zabrany z ruchliwej drogi. Siedział na środku jezdni wyrzucony przez kogoś: -((
tulipana
1 października 2018, 22:41o to tym bardziej cieszy mnie, że znalazł taki wspaniały dom. Mam nadzieję ,że więcej jest takich otwartych i życzliwych ludzi. Jesteście wspaniali :)
silvie1971
1 października 2018, 19:34Ale duzy spadek, gratuluje! Guzik to slodziak, madry pies pod kocykiem lezy, w koncu mamy jesien, co bedzie marzl:) Jedzonko pysznie wyglada, a roza mnie zaintrygowala, takiego sposobu jeszcze nie widzialam
Magdalena762013
1 października 2018, 17:38Brawo za to, ze wzięłaś sie w garść! Podpowiem Ci, ze ja w swoim najlepszym momencie, trwając w odchudzaniu, z własnej woli, do kina po prostu kupowałam duuuzą kawę zamiast zestawu. Do tego w torebkę borówki lub jabłka suszone lub kalarepkę. I było super. Moze warto popróbować. A róże w wodzie - cuuudne! Skąd bierzesz pomysły? Z neta? Impreza jak zwykle przyszykowana super. Fajnie jest być Twoim gościem na pewno. A podałabym przepis na sałatkę z nachosami?
Grubaska.Aneta
1 października 2018, 19:16Często z neta lub na imprezach i innych podpatrzone.
Grubaska.Aneta
1 października 2018, 19:18Sałatka ze zdjęcia nazywa się meksykański król imprezy korzystałam z przepisu który jest w tym linku https://app.vitalia.pl/2018/02/24/salatka-meksykanski-krol-imprezy/
ckopiec2013
1 października 2018, 07:51Wszystko co przygotowałaś wygląda cudnie, a smakuje jeszcze wyborniej, fajnie, że kg spadają, a Guzik łapie za serce, ja jeszcze pamiętam Puszka, dobrego tygodnia!!!
mefisto56
30 września 2018, 23:35Anetko ! Wyniki odchudzania super , a przyrządzone przez Ciebie potrawy godne bardzo dobrej restauracji i ńie wiem , czy w takuej kiedyś byłam ! Życzę Ci wspańiałego tygodnia :-))
malgorzata13
30 września 2018, 21:48Tak trzymaj.
AnnaSpelniona
30 września 2018, 21:16brawoooo ja jutro wazenie całuski
Grubaska.Aneta
30 września 2018, 21:33Trzymam kciuki za piękne spadki: -))
Naturalna! (Redaktor)
30 września 2018, 20:32bardzo fajne jedzonko :) dbasz o wizualną stronę posiłków, to od razu widać :) brawo za tak wielki spadek *-* :)