Ludzie powinni się wzajemnie wspierać, szanować i motywować szczególnie bliscy, a nie być dla siebie największymi wrogami. Tak naprawdę każdy z nas na dłuższą metę potrzebuje wsparcia w tym co robi. Nie tylko w tych słabszych chwilach, ale też tych gorszych. Żyjemy w świecie gdzie zawsze znajdzie się ktoś co będzie nas demotywował i na siłę próbował obciąć skrzydła. Chodź by nie wiadomo jak źle czy dobrze nam szło to zawsze nas zmiesza z błotem. Tylko po co to komu ? Świat byłby o wiele lepszy gdyby zarówno w tych lepszych momentach jak i słabszych bylibyśmy wspierani. Nawet jeśli komuś idzie źle to nie można go tylko zmieszać z błotem. Trzeba też dać mu jakąś motywacje i powiedzieć coś co sprawi, że poczuje się trochę lepiej, a nie jeszcze gorzej i odechce mu się wszystkiego. Czy to takie ciężkie być człowiekiem dla drugiego człowieka ? Czy to takie trudne cieszyć się razem z kimś, z jego szczęścia i smucić się razem z nim z jego porażki ?
Śniadanie: Owsianka czekoladowo-cynamonowa z daktylami i owocami (1,5 szklanki płatków owsianych, szklanka mleka 3,2%, 4 daktyle, jabłko, łyżeczka cynamonu, 5 kostek czekolady 99% i 1/4 melona) 1021kcal
Praca fizyczna 6 godzin. ok.2 (do i z pracy) godzinny szybkim tempem spacer.
Obiad: Ziemniaki z warzywami i schabowym (4 średnie ziemniaki, 200g warzyw na patelnię, 2 schaby pieczone w przyprawach) 593kcal
Smothie (2 łodygi selera naciowego, banan, 2 garści szpinaku, woda) 139kcal
Kolacja: Sałatka (pół saszetki kaszy kuskus, awokado, 2 pomidory, garśc rukoli, 1/4 papryki, łyżka słonecznika łuskanego, 2 łyżeczki rafinowanego oleju kokosowego, przyprawy) 610kcal
RAZEM: 2363KCAL
GrubyHipopotam
15 lipca 2017, 20:58Dziękuję bardzo dziewczyny za słowa otuchy. Macie rację.
angelisia69
15 lipca 2017, 13:32a ja mysle ze mozna i dobra strone znalezc w braku wsparcia.Bycie jeszcze silniejsza i niezalezniejsza od innych.Jak masz pod gorke,nikt w ciebie nie wierzy to masz wybor albo sie zaplakac/zalamac albo wbrew wszystkim robic swoje i pokazac na co cie stac.Mysle ze druga opcja jest ciekawsza bo rosniesz w sile a pozniej nie jestes juz od nikogo zalezna i "docinki" innych masz gdzies,bo sama wszystko zdobylas ciezka praca.Nie chodzi tu tylko o kwestie odchudzania ale i o szereg innych,Ci co maja trudniej na starcie w polowie maja lepiej a pod koniec sa w stanie przeniesc gory ;-)