Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
20.07.2017r


Ostatnio jest bardzo pod górkę, ale jak widzicie nie poddaję się i nie mam zamiaru chociaż mam 98298 powodów do rezygnacji. Postanowiłam sobie coś i będę się tego trzymać chodź bym miała stać na głowie. Wierzę, że kiedyś w końcu się ułoży i będzie dobrze. No, a na razie muszę po prostu wytrwać w tym wszystkim co na pewno łatwe nie będzie, ale byłam tego świadoma jak robiłam ten 1 krok. Dzisiaj był dzień ważenia i strasznie się tego bałam, ale jakimś magicznym cudem 2kg poszły w dół. Nie wiem jak to zrobiłam... Ale to cieszy. 

...

Śniadanie:4 parówki sojowe, 200g serka wiejskiego, bułka z ziarnami, 2 pomidory średnie, awokado 1007kcal

Obiad: Pomidorowa potrawka z fasolką i kaszą jęczmienną 966kcal

Kolacja:Lody pistacjowo-bananowe domowej roboty z miodem 330kcal

Wysiłek fizyczny to posprzątanie całego domu, spacer do sklepu i spowrotem , ok.10km na rowerze.

RAZEM:2303kcal

  • MalaKicia

    MalaKicia

    21 lipca 2017, 13:15

    Nie poddawaj się i nie rezygnuj, efekty będą Cię co rusz nakrecać :)

  • GruszkowyPotworek

    GruszkowyPotworek

    21 lipca 2017, 11:24

    Super Ci idzie :D Wystarczy zdrowo jeść i się ruszać, a ciało samo zrobi swoje. A jak się czujesz? Lepiej, gorzej? Czy dalej jesteś głodna, czy już przywykłaś? A jak cera? U mnie się znacznie poprawiła gdy ograniczyłam 'złe' jedzenie. To co robisz jest niesamowite, i chętnie dowiem się więcej :D I masz maszynkę do lodów, czy używasz innego sposobu?