Ostatnio mnie tutaj jakoś mało, ale jeszcze się nie poddałam. Nadal walczę. Tylko po prostu nie mam czasu i ochoty żeby dodawać codziennie wpisy, ale nie martwcie się (O ile to ktoś czyta). Nie kończę z pamiętnikiem. Po prostu będę się pojawiała, ale rzadziej. Obiecuję wam (o ile mam komu), że będe się pojawiała tutaj chociaż raz w tygodniu. A co zmieniło się u mnie w tym tygodniu ? W tym tygodniu zgubiłam tylko nie cały 1kg. Obawiam się, że muszę zacząć bardziej obcinać kcal. Czyli po prostu będę jadła maksymalnie 2300, a minimum 2000kcal. No chyba, że będę bardzo aktywna fizycznie to sobie pozwolę na więcej, ale nie przekraczając 2500kcal. Co się jeszcze zmieniło ? W końcu nie chodzę głodna. Moją receptą na to są 3 duże posiłki dziennie i bardzo duże śniadania na słodko. Podobno to jest dziwne, bo powinnam być bardziej głodna, ale mnie to syci. Niedługo pojawi się wpis, w którym napiszę co się u mnie pozmieniało odkąd zaczęłam się odchudzać. Planuję go dodać jak schudnę połowę tego co chciałam schudnąć, więc poczekacie jeszcze jakieś moje -2kg.
MalaKicia
29 lipca 2017, 20:16Sporo schudłaś, więc w końcu organizm zaczął wolniej reagować na daną liczbę kalorii, ale prawie 1 kg to też sukces:)
kingusia1907
29 lipca 2017, 10:52Spadek jest to gratuluję trzymaj tak dalej i czekam na ten wpis po -2 kg ;) miłego i udanego tygodnia ;)
GruszkowyPotworek
29 lipca 2017, 01:07Nie martw się tym że tempo chudnięcia spadło. Organizm po prostu przywykł do mniejszych porcji. Zdrowe tempo to max 1kg na tydzień. Jeśli będzie spadać mniej, to nie szkodzi, chudnąc powoli unikniesz efektu jojo. Oczywiście wszystko zależy od Ciebie. Jeśli uważasz, że obcięcie kalorii nie wpłynie negatywnie na Twoje samopoczucie i metabolizm, nic nie stoi na przeszkodzie. Duże śniadania na słodko to świetny pomysł :D Też tak robiłam. Jak się człowiek naje słodkiego rano, to w ciągu dnia tak nie kusi, a śniadanie i tak powinno być konkretne. Czekam na dalsze wpisy ;) Powodzenia!