Nowy tydzień nowe ważenie i -1,4kg i się cieszę bardzo, jeszcze 0,3 i będzie pełna dycha, YUPI! Gardło mnie nadal trzyma, katar też jest, ale tu daje radę sudafed.
Ponieważ nie chciałam świeżo po prysznicu iść pracować, to zrobiłam sobie wieczorem trening, prysznic i do łóżeczka, nie ma , że chora, póki nie padam na nos to ćwiczę. A jak fajnie jest mieć świadomość rano, że nie muszę się spieszyć. I powiem, że ćwiczyło mi się bardzo dobrze, więcej pompek zrobiłam niż do tej pory, a trening podziałał jak aspiryna, wypociłam się solidnie.
Czytając wpisy jednej dziewczyny zaczęłam po balsamowaniu zawijać uda, tyłek i brzuch folią i trzymać godzinkę. Foliowanie trwa chwilkę, a czuje się jak ten preparat pracuje, pierwszy raz wzięłam masło ziaji to czarne i czułam lekkie ciepło. A wczoraj wzięłam serum ziaji rozgrzewające i piekło, ale nie był to duży dyskomfort.
Tylko chodząc się szeleści. Zamówiłam też kilogramową glinkę do okładów. Zobaczymy, jak czytam wpisy dziewczyn, które schudły a teraz mają problem za skórą, to naprawdę warto zawczasu zadbać o nią. Kilka osób miało nawet operację plastyczną, nie lubię skalpela wolę foliowanie.
Myślę też o dermallorerze, dużo pozytywnych opinii ma w necie.
Mąż już się przyzwyczaił, że wieczorem kładę ręcznik na fotel i robię masaż miejsce przy miejscu, zresztą dzielnie mi kibicuje.
AnielaKowalik
5 marca 2013, 03:47Dzięki za podpowiedź co do sudafedu - łyknęłam i faktycznie nie jest tak koszmarnie. Jesteś godna podziwu - zaczęłaś wtedy co ja (przeczytałam Cię od deski do deski) i już dyszka... :) Brawo!
jestemaleznikam
5 marca 2013, 00:58gratuluję :) pędzisz do przodu jak rakieta no i nowy przepis na walkę z przeziębieniem ;) jesteś nie do zdarcia chora i trenujesz :)
holka
4 marca 2013, 21:29O ja Cię..."Twarda jesteś nie miętka"...ja jak mi zdrowie dopisuje mam problem z ćwiczeniami a Ty nawet w chorobie dajesz czadu wow...a co myślisz o tym,żeby na te folie zakładać pas neoprenowy np.na brzuch?
NaDukanie
4 marca 2013, 19:08Będzie -10 kg nawet nie będziesz wiedziała kiedy :) powodzenia.
wysocka78
4 marca 2013, 18:00Bardzo ładnie Ci idzie, właściwie z tego co widzę to równo nas ubywa :-) Muszę od dechy do dechy przeczytać Twój pamiętnik.... Skalpelom mówim nie! Muszę też wyczytać więcej o ujędrnianiu!
schocolate
4 marca 2013, 11:32No to życzę tej dyszki jak najprędzej!!! :) Mam też nadzieję, ze zabiegi pomogą :D A co do mojego psa to spokojnie, ma 1,5 roku i jest mega wyćwiczony i rozruszany :) To nie pierwsza jego taka wycieczka :D kupujemy mu dobrą karmę z glukozaminą i chydroityną, więc o stawy się nie martwię :) buźka :*
domino71
4 marca 2013, 10:32O rajuniu, dyszka, ale fajnie :)
Patosia
4 marca 2013, 09:34Cześć, podobno najlepsze na ujędrnienie i skórkę pomarańczową są ćwiczenia. Trener z klubu fitnesu do którego chodzę mówi, że najlepiej dotleniamy i ujędrniamy skórę właśnie ćwiczeniami. Spróbuj też tego. Polecam! I podziwiam za wytrwałość:) Będę brała przykład, jestem bardzo podobnym "przypadkiem" ;)
AnaWK
4 marca 2013, 09:31Powodzenia!:) Mnie też 30 dag brakuje do pełnej dychy! :)) Pozdrawiam serdecznie,zdrowiej szybko! ;)
MllaGrubaskaa
4 marca 2013, 09:11Gratuluje spadku !! Podziwiam za ćwiczenia mimo choroby :))