Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
tydzień 11ty dzień 4ty


Jak mi się masakrycznie wczoraj ćwiczyło, nie miałam siły na podskoki, niby zrobiłam trening do końca, ale...
Dziś było już lepiej, ale i tak w tym tygodniu jestem jeden trening w plecy i nie bardzo widzę kiedy miałabym go nadrobić, więc odpada mi joga, bo za nią nie będę płakać.
Dawno nie pisałam co jem, więc rano tradycyjnie wafel ryżowy dziś z kawałkiem camemberta. Po treningu owsianka.
Wczoraj na obiad kurczak duszony z cebulą i cukinią.
A dziś expresowo pierś duszona na grillowej patelni i szpinak doprawiony fetą i czosnkiem. Na deser trochę winogron ( nie powinno się jeść owoców po posiłku, tylko 2 godziny po i nie wieczorem, ale co tam...)  i kostka czekolady.
A teraz spijam zieloną herbatę z pigwą.
Wczoraj na kolację był serek wiejski z tuńczykiem, cebulką i ogórkiem.
A dziś w planach moje pierwsze w życiu sushi. Zdam relację czy mi wyszło, ale przygotowana jestem teoretycznie nieźle ;)
Dziś wpadłam do lumpka (może nie wszystkie lubią, ja lubię poszperać) i kupiłam cztery tshirty bawełniane, takie mniejsze niż mam te w szafie i wszystkie na mnie dobre!!!
To jest niezła motywacja i doping, że są efekty. I jeszcze kupiłam koszulkę fitness, damską, większość miałam męskich, bo w damski się nie mieściłam :(  Tak jakby grube baby nie mogły ćwiczyć... Ale już jest coraz lepiej, a jak schudnę to miejcie się na baczności sklepy i portfel... na razie zostaję na second handach, bo to i tak tylko na jakiś czas ;D
Muszę przejrzeć szafę, powyciągać kilka rzeczy z zakamarków i pozbyć się kilku namiotów, co by nie kusiły, jakbym zaczęła nie daj Boże tyć, to nie będę miała co włożyć.
  • holka

    holka

    22 marca 2013, 09:19

    Dzięki wielkie za słowa uznania... za przepis i propozycje podania (jak dotąd nie odważyłam się przygotować samodzielnie szpinaku w domu...teraz to zrobię :-)

  • holka

    holka

    21 marca 2013, 23:19

    W 100% zgadzam się z marzena126....jak znajdę czas to też chcę zrobić przegląd szafy dokładnie z takich samych powodów co Ty :-)...Ciekawa jestem jak przyrządzasz ten szpinak z fetą?!

  • NaDukanie

    NaDukanie

    21 marca 2013, 22:59

    Chęci wrócą...napewno :)

  • schocolate

    schocolate

    21 marca 2013, 22:10

    Ja również zrobiłam kilka dni temu porządki w szafie i o dziwo rzeczy kilka miesięcy temu zupełnie na mnie niepasujące okazały się dobre :) masz rację, bardzo to motywujące :D ja też lubię lumpki :) można znaleźć w nich wiele fajnych rzeczy :) Buziak :*

  • bianca2

    bianca2

    21 marca 2013, 18:49

    Mi dwa tygodnie pod rząd się zdarzyło że miałam zaległe treningi i zrobiłam podwójnie, piątkowe z sobotnimi. Razem po trzy godziny tego wyszło. Nigdy więcej tego nie zrobię bo ledwo przeżyłam :)

  • anabel87

    anabel87

    21 marca 2013, 17:45

    miałam podobnie wczoraj, widać że masz efekty jak mniejsze ciuchy kupujesz :) do boju :)

  • MllaGrubaskaa

    MllaGrubaskaa

    21 marca 2013, 17:25

    Ja się będę musiała po lumpach przelecieć za jakimiś wiosennymi bluzeczkami , tylko niech wiosna się zacznie :)) Uwielbiam szperać w tych sklepach , fajne rzeczy można znaleźć :))

  • dream88

    dream88

    21 marca 2013, 17:25

    Sama jestem szperaczem lumpeksowym :) bo tylko tam w sumie fajnie ciuchy w moim rozmiarze mogę upolować :) Chociaż za parę miesięcy nie omieszkam wybrać się do sklepu z centrum handlowym aby wiedzieć że taka ze mnie laska że nawet ubrania z sieciówek na mnie pasują :)

  • wysocka78

    wysocka78

    21 marca 2013, 17:21

    Z namiotami fajne porównanie! Ja muszę się zaopatrzyć w jakiś krem z filtrem do twarzy i z solarium niestety nie korzystam, bo mi przebarwienia wychodzą

  • marzena126

    marzena126

    21 marca 2013, 17:16

    Menu tak pod moje gusta mniam! ;) Nie przejmuj się ćwiczeniami. Też czasem nie mam weny i tylko myślę żeby odbębnić ile się da i skończyć :/ No ale tak to już jest. Raz z górki, raz pod górkę. Nigdy w życiu nie jadłam sushi, ale powiem szczerze, że kręci mnie żeby spróbować. Tak czy siak powodzenia w przygotowaniach! Co do ubrań to dobry pomysł, żeby pozbyć się większych rozmiarów i kupować mniejsze co by motywowały. Ja tak bym chciała na lato już ten rozmiar mniej zacząć kupować ahh :D No nic. Pozdrawiam cieplutko ;)