Już mi lepiej, ale ten atak woreczka dał mi do myślenia i wczoraj zrobiłam pierwsze szczepienie przeciw żółtaczce. Jeszcze czuję ból koło łopatki, lekarz mówi, że czasem idzie w jakiś nerw i mi poszło. I kolejny dzień bez treningu, ale jutro jak wszystko będzie ok wracam pełną parą do treningów. A do tego wszystkiego przyszła @ :(
Gości miałam w niedzielę cały dzień i było fajnie poza jednym incydentem, mianowicie trzylatka rozcięła sobie tak nogę, że trzeba było założyć 7 szwów, ale rana całe szczęście płytka i jak mi donoszą ładnie się goi.
Wczoraj grafik zapełniony pracą, no i poleciałam do lekarza z sobą i mamą (nieciekawie z jej serduchem, strasznie szybko się męczy, kilka kroków to wysiłek)
Wczoraj szybki obiad, czyli spaghetti na mięsku z szynki i pomidorach z bazylią.
A dziś bardziej się postarałam zrobiłam klopsiki z tego samego mięska z szynki, ugotowałam na kostce i wrzuciłam do cebuli uduszonej z pieczarkami, a jak smakują to się dopiero przekonam, bo doprawiał synuś. Do tego zrobiłam kluski śląskie, bo zostało mi sporo ziemniaków z niedzieli. Kilka lat nie robiłam klusek. I jeszcze namieszałam mizerię.
Obym tylko za dużo klusków nie zjadła, bo się zakluskuję :P
Ogólnie trzymam się dietowo, treningi od jutra, ale miałam dobrą wymówkę, sporo pracy, za mało czasu na wszystko co by się chciało.
A za oknem słońce świeci, a nie mam jak skorzystać z braku czasu.
maksimkowa
13 czerwca 2013, 07:09U mnie dopiero dzisiaj wyszło słoneczko :) Kluski z ziemniaków...tak dawno ich nie jadłam.Miłego dnia :)
Mileczna
12 czerwca 2013, 22:16dziękuję Ci :)))
NaDukanie
12 czerwca 2013, 11:45Dobrze ze zaczynasz dzialac. zdrowka zycze.
Mileczna
12 czerwca 2013, 07:50zdrówka życzę!!!! nie wiem czy to biegnie czy zdrowe jedzenie ,ale znowu kocham swoją pracę...a może rozsądek się odezwał :)))
Kasia2701
11 czerwca 2013, 21:12Super że poszłaś do lekarza bardzo się cieszę, pierwsze kroki postawione więc będzie coraz lepiej, obiadek miałaś na prawdę wyśmienity szkoda że bliżej nie mieszkam haha:) Powodzenia i dbaj o siebie kochana bo zdrowie jest tylko jedno.
AnielaKowalik
11 czerwca 2013, 19:16Spaghetti bym sobie zjadła z wielką chęcią, jeszcze takie z pomidorami... Ojej :) Ale mi narobiłaś smaka ;P
MllaGrubaskaa
11 czerwca 2013, 17:16Mam nadzieję że woreczek, da Ci spokój na dłużej . Wymówek od ćwiczeń proszę nie szukać, tylko okazji żeby można było trening zaliczyć ;))
holka
11 czerwca 2013, 16:26No dobrze,że się odezwałaś bo się martwiłam...Dobrze,że działasz "w kierunku woreczka" i z Mamą udało Ci się znaleźć jakiegoś kardiolofga?!...A jedzonko przygotowałaś pyszne...ja nie mogę pojawiać się w okolicy klusek bo uwielbiam je ;) a u nas słońca brak...leje i leje...