Zrobiłam dziś rano trening z Cindy Crawford next challange, ulubiony kiedyś wśród innych wtedy dostępnych i dziś mi się stanowczo lepiej ćwiczyło, wczoraj było parno to może też miało wpływ na jakość treningu.
Przypomniałam sobie za co lubiłam Cindy, głównie za świetne ćwiczenia z hantlami, poza tym robi przerwy na wodę w idealnym czasie, tylko sobie pomyślę o łyku wody, ona robi pauzę. No i ćwiczy wszystkie partie mięśni. Nie ma tu cardio, poza lekkim truchcikiem.
Ostatnio syn zainteresował się fazami snu i stara się budzić wg nich i mówi,że dużo lepiej się czuje, więc i ja poczytałam i od dwóch dni nastawiam sobie budzik wg kalkulatora faz snu, ale jeszcze nic nie mogę stwierdzić, bo budzę się sporo przed budzikiem, ale w niewłaściwej fazie.... Muszę nastawić budzik na wcześniejszą porę, zobaczymy. Korzystam z tego kalkulatora:
http://dospania.info/
Mileczna
27 lipca 2013, 13:31Czyli Tobie też wychodzi ,że rano.ćwiczyć lepiej. Dodatkowo poranny trening rozpędza metabolizm na całodzienne spalanie tłuszczu.
holka
27 lipca 2013, 01:09A to ciekawostka z tym spaniem...hmm...w moim przypadku ćwiczenia w domu odpadaja...brak miejsca i chęci :)
MllaGrubaskaa
26 lipca 2013, 17:17Pięknie :)) Kiedyś ćwiczyłam z Cindy, miałam kasetę, pewnie gdzieś w domu leży tylko nie ma jej teraz na czym odtworzyć :))
wiosna1956
26 lipca 2013, 13:27ze snem u mnie ostatnio kiepsko !!! ---ciasto z bitą śmietaną !!!! nie skusisz mnie !!!!! buziaczki
nagietkadietka
26 lipca 2013, 12:55o musze sprawdzić to ze snem :) ciekawe, ciekawe, przetestuje :) Pozdrawiam