Nie wiem czy jeszcze powinnam odliczać czas wg rev abs, bo wypadły mi dwa treningi przez migrenę. Ale co tam, nigdy nie jest tak, że wszystkie dni się ćwiczy, a to nie było z mojego lenistwa.
Jak zaczęłam notować co jem, o której godzinie to widzę jak sama się siebie oszukiwałam, a chyba nie ma nic gorszego jak nieszczerość wobec siebie, a to jest problem chyba każdego grubasa.
A mianowicie teraz widzę jak mi ręka leci po różne "przekąski", a wieczorem...
Ale od kiedy zapisuję i za każdym razem myślę świadomie, że zjem i wezmę telefon i zapiszę, a poza tym za godzinę jest obiad... odpuszczam i nie jem.
Są to niby drobiazgi, ale jak nie jem tych "drobiazgów" to waga od razu drgnęła.
W poprzednim tygodniu było 0,8kg, a od sobotniego ważenia dziś podejrzałam znowu jest minus 0,8kg (nie zmieniam jeszcze paska, zrobię to w sobotę)
I od razu widać jak te "drobiazgi" są bez znaczenia. No i ilości, ile razy powstrzymałam się od wzięcia dokładki, bo to takie dobre....
Wczorajsze menu:
-owsianka
-jogurt z mrożonymi truskawkami, garstka błonnika
-brokuły na parze (posypałam je imbirem) niecała pierś duszona i jeden klopsik z indyka
-sok marchwiowo-jabłkowy
-5szprotek wędzonych, duszone warzywa-cukinia, cebula, papryka, pieczarki podduszone na al dente z imbirem, pycha
-i jak co wieczór kostka gorzkiej czekolady
Ps. Moja psinka miała przedwczoraj spuszczoną krew z ucha, wczoraj znowu i zaaplikowany lek zwiększający krzepliwość. Na razie trochę się znowu zebrało, ale niewiele, jestem dobrej myśli. W necie czytałam, że takie postępowanie czasem, ale rzadko pomaga, zazwyczaj potrzebna jest operacja. Ale moja córcia jest tym co czasem pomaga... prawda? Ja się zawsze panicznie boję narkozy, że coś pójdzie nie tak, zawsze mi się psiaki wybudzały, ale to okropne uczucie, zwłaszcza, że zazwyczaj jestem na sali operacyjnej.
uwaganadwaga
24 października 2013, 12:30...chyba też zacznę spisywanie tego co pochłaniam...!!!
wiosna1956
23 października 2013, 21:15ja się nigdy nie spózniam !!! ale tu coś m się popitoliło w głowie !!!!! sama też prowadzę firmę i wiiem coś na ten temat !!!! dobrej nocy
MllaGrubaskaa
23 października 2013, 13:53Masz rację, z tym podjadaniem. Tak mi to przypomniało koleżankę mojej teściowej, pani warząca 120 kg zawsze mówiła że tyje z powietrza, ale non stop coś podjadała, a to czekoladka, a to ciasteczko, ale nie liczyła tego jako posiłki ;) Trzymam kciuki za psinkę, co by bez operacji się obeszło!
holka
23 października 2013, 11:19Haa...i wyszło szydło z worka ;) najważniejsze,że już znalazłaś przyczynę....spadek wagi "superalny"...ja też tak muszę zacząć zapisywać,bo wydaje mi się,że zbyt wiele nie jem a jak zapisze to będzie wiadomo co i jak... Biedna psinak niech zdrowieje ale być na sali operacyjnej?! Ty to jedak masz nerwy ze stali!
jestemaleznikam
23 października 2013, 09:54Niezłe te spadki :) Fajnie że z psiakiem lepiej :) miłego dnia :)