Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Decyzja podjęta!


Bardzo dużo osób z nowym rokiem podejmuje decyzje o rozpoczęciu odchudzania. Nie jestem inna. Z resztą chyba co roku mam takie plany, które niestety kończą się fiaskiem. Lecz teraz miarka się już przebrała, nie wiem ile ważę, ale na pewno dużo za dużo, bo nawet mam ostatnio problemy z założeniem skarpetek, czy obcięciem paznokci u nóg i nie chodzi tu  bynajmniej o moją gibkość, ale o fałdki na brzuchu, które uniemożliwiają mi większy skłon. Mam troje dzieci, najmłodsza córa ma niecałe 3 latka, jak tak dalej pójdzie, to nie będę miała sił za nią biegać. Nie podjęłam jeszcze decyzji o tym jaka\ą dietę zastosować. Mam z tym problem, bo niestety lubię wszystko, nie wyobrażam sobie życia bez owoców, bez mięsa no i moja zmora to dania mączne, wszelkiego rodzaju naleśniki, kluchy, makarony. W swoim 35 letnim życiu stosowałam dwie diety, które przyniosły mi jakiś skutek, jedna z nich była to dieta lekkostrawna z uwagi na operację jaką przeszłam w związku z kamieniami na woreczku żółciowym, nawet nie odchudzałam się wtedy specjalnie, tylko jedzenie cięższych rzeczy powodowało boleści, nawet nie wiem ile wtedy wagowo schudłam ale widziałam efekty po ubraniach, schudłam chyba ze dwa rozmiary. Niestety gdy organizm wrócił do normy to i ja wróciłam do starych nawyków no i moja waga również powróciła.Potem miałam epizod z dietą 1200 kcal, stosowałam ją ok, 6 miesięcy i faktycznie schudłam na niej prawie 20 kg, ale jak zwykle, zaczęły się wakacje, grille, zimne piwo itd...Poza tym to ważenie wszystkiego i liczenie... No i niestety, znów powtórka z rozrywki. Po drodze była jeszcze dieta dukana, ale nie za dobrze się z nią czułam. Może któraś z Was mi coś poradzi. Może przy wsparciu innych, którzy mają takie problemy jak ja uda mi się zmienić swoje życie. Co prawda mam kochającego męża i dzieci, ale oni ciągle mi powtarzają, że nie jestem gruba, że kochają mnie taką jaka jestem i dla nich nie muszę się odchudzać. Kocham ich za to najbardziej na świecie, ale czasami przydałoby mi się usłyszeć od nich prawdę i aby mnie wsparli, dopingowali w podjętej decyzji, a nie zniechęcali do odchudzania. Dzisiaj zmierzyłam się i przy wzroście 164 cm, moje biodra wynoszą 134,5 cm, talia 108 cm. Niestety moja waga się popsuła i dopóki nie zakupię nowej nie mogę się zważyć, ale szacuję na ok, 80 kg, albo i więcej.

  • NiebieskaZabka

    NiebieskaZabka

    2 stycznia 2017, 20:58

    3mam kciuki :) podjęłaś już pierwszy krok :) wytrwałości :)

  • grzymalka2016

    grzymalka2016

    29 grudnia 2016, 10:59

    Dzięki dziewczyny za dobre słowo i Tobie New.For.29 za link, zaraz do niego zajżę

  • New.For.29

    New.For.29

    29 grudnia 2016, 10:34

    Pierwszy krok już zrobiłaś, podjęłaś słuszną decyzję. Sporo diet próbowałam w swoim życiu i powiem Ci, że prawidłową odpowiedzią jest jedynie zdrowa zbilansowana dieta - wylicz swoje zapotrzebowanie - tu masz ściągę http://www.qchenne-inspiracje.pl/2015/04/nzpjak-madrze-i-trwale-schudnac-oraz.html - na stronie też znajdziesz wiele ciekawych przepisów z wyliczoną kalorycznością, a także gotowe jadłospisy. Trzymam mocno kciuki

  • agajeszczeraz

    agajeszczeraz

    29 grudnia 2016, 10:20

    Powodzenia życzę ! Też zaczynam swoją walkę . Chcę wierzyć ,ze tym razem się uda :)