Oj miałam wczoraj zakwasy. Łydki wieczorem miałam jak kamienie twarde. Ale nie poddaje się.
Moje dzisiejsze śniadanie to była sałatka, którą miałam również na kolację. A składała się ona z:
- woreczka ryżu
- 100 gr łososia wędzonego
- 100 g żółtego sera
- 2 jajka na twardo
Polane oczywiście sosem octowym z octem balsamicznym z Modeny.
Sałatki trochę podebrał mi małż. A mówi, że sałatek nie lubi hehe.
II śniadanie to jogurt ze zbożami + 1 banan
Obiad to będzie sola robiona na parze z brokułem i sosem octowym. Może dołączę do tego trochę ryżu, ale nie wiem, bo nie ma wody do 17 :'(
Nad kolacją się nie zastanawiałam aczkolwiek pewnie będzie to mała bułka z polędwicą łososiową.
Zaraz zabieram się za Skalpel. Kupiłam sobie getry i stanik sportowy. Az się ma większą ochotę ćwiczyć. Dodatkowo marzą mi się nowe adidasy. Muszę mojego trochę pokusić i może się uda.
A jak Wam idzie? Dziś mój 4 dzień z Ewą. Nie poznaję się :)
tuti83
25 kwietnia 2013, 14:30ja dziś adidaski i słuchawki sportowe sobie kupiłam :P trzeba być zaopatrzonym :) i chyba właśnie po sportowy biustonosz skoczę bo jak maszeruje to faktycznie by się przydał ;)
nerro
25 kwietnia 2013, 13:58Ewa zmienia ludzi :D Też z nią ćwiczę ; )