Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 1431
Komentarzy: 16
Założony: 20 lutego 2014
Ostatni wpis: 21 lutego 2014

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
Hallows

kobieta, 30 lat, Białystok

172 cm, 66.20 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

21 lutego 2014 , Komentarze (2)

Zastanawiałam się o czym napisać i wydaje mi się, że pisanie tego całego pamiętnika nie będzie miało sensu jeśli nie napiszę o swoich największych grzeszkach, dzięki którym nie wyglądam, tak jak bym chciała, choć "staram" się o to od 4 lat 

Numer 1. Obżarstwo (rok 2007)


Zdecydowanie najgorszy i najobfitszy w błędy żywieniowe rok w moim życiu. Miałam wtedy 13 lat, jednak to co zrobiłam ze swoim ciałem było prawdziwą porażką. Z naprawdę szczupłej, mega zgrabnej dziewczyny(57 kg) stałam się grubym, pofałdowanym potworkiem (71 kg). I zajęło mi to zaledwie pół roku. Jednak nie widziałam w tym nic złego, absolutnie. Jest w tym trochę winy moich rodziców, którzy zamiast szykować mi normalne śniadania do szkoły dawali mi pieniądze do własnej dyspozycji i mogłam wydać je na co chciałam. Moje drugie śniadanie składało się z coca-coli, zapiekanki, batona i mnóstwa gum do żucia, nieraz kupiłam sobie też chipsy. I tak było co dzień. No ale, młoda, głupia byłam, więcej tego nie zrobię i nie pozwolę, aby moje dzieci popełniły ten sam błąd.



Jak widać na załączonym wyżej obrazku chociaż miałam bardzo odstający i duży brzuch dalej wpieprzałam zapiekanki :D Głupia. No i chodziłam cały czas w czarnych ubraniach, żeby się optycznie wyszczuplić, co dawało mi tyle, co nic


2. Brak ruchu (2009)



I to całkowity brak ruchu. Rok 2009, również niezbyt korzystny dla mojego ciała tak jak 2007. Wychodziłam do szkoły, po powrocie siadałam do komputera i to było moje "centrum dowodzenia". Potrafiłam przesiedzieć przy biurku od godziny 16 do nawet 5 rano. Kręgosłup mi wysiadł, znowu przytyłam (wcześniej udało mi się zrzucić prawie 10 kg). A co robiłam? Nie było żadnego fajnego chłopaka w moim otoczeniu, więc zaczęłam szukać w internecie. No i na swoje nieszczęście znalazłam. Nie mam pojęcia jak wyglądał, bo przesyłał mi zdjęcia Cristiano Ronaldo i mówił, że to on. Jednak zakochałam się jakimś cudem i trwało to ponad pół roku, dopóki on nie powiedział, że wyjeżdża do Hiszpanii i nie będziemy mieli jak się kontaktować. Wtedy dopiero się ocknęłam, jednak niezbyt chciało mi się odchudzać, znów wyglądałam w ten sposób:




Numer ostatni! Lenistwo (cały czas)



Zdecydowanie mój największy przeszły, trochę też teraźniejszy i mam nadzieję, że już nie przyszły wróg. Od zawsze po spadku wagi przychodził jej wzrost, ponieważ gdy widziałam dwa lub trzy kilo mniej na wadze uznawałam, że już mi się nie chce bo i tak dobrze wyglądam. Sęk w tym, że wcale nie wyglądałam dobrze. I teraz jestem prawie pewna, że było to spowodowane tym, że nigdy (no, może poza krytycznym momentem, kiedy przekroczyłam 70 kg) nie miałam problemu ze znalezieniem chłopaka. Zawsze miałam kogoś przy sobie, jak nie na chwilę, to na dłużej i nie czułam się zobowiązana poprawiać swój wygląd dla kogoś, no bo dla siebie tym bardziej mi się nie chciało. Z jednej strony wyszło mi to na dobre, bo nigdy nie zmieniłam się dla kogoś, zawsze robiłam to dla siebie



Z tego miejsca chcę obiecać, że nigdy więcej nie popełnię wyżej wymienionych błędów, nie będę się obżerać śmieciowym jedzeniem, postaram się aż tak bardzo nie lenić i bardziej przykładać do ćwiczeń oraz nie wrócić już nigdy do punktu w którym zaczynałam




Na koniec troszkę motywacji ode mnie dla siebie i również dla Was. Zapominam o przeszłości i patrzę daleko w przód :)








20 lutego 2014 , Komentarze (14)

Cześć dziewuchy :)

Jest to mój pierwszy wpis więc może powiem trochę o sobie. Mam na imię Kinga i niedługo skończę 20 lat, co mnie swoją drogą niesamowicie przeraża. Do tego czasu chciałabym zrzucić nadmiar mojego tłuszczyku, co nie będzie wcale takie proste, bo jestem małym łakomczuszkiem i jak widzę słodycze to muszę zjeść chociaż odrobinę :)

To nie jest moja pierwsza próba schudnięcia, próbowałam już naprawdę x razy, teraz jednak trzymam się już od miesiąca w diecie i udało mi się zrzucić 2 kg

Od początku tego tygodnia wzięłam się za ćwiczenia i właśnie dlatego zarejestrowałam się na vitalce, żeby otrzymać jakieś wsparcie i porady, bo dieta swoją drogą ale nigdy nie wytrzymałam dłużej niż tydzień ćwicząc. Tak, wiem, nie brzmi to dobrze. Jednak tym razem mam naprawdę ogromną nadzieję, że będę się trzymała tego, co sobie postanowiłam.

Jak wyglądam teraz:




Jak chcę wyglądać przed latem:



Powiedzcie mi szczerze, czy nie mierzę za wysoko i czy da się uzyskać taki rezultat w 3 miesiące. Poza tym chciałabym podnieść tyłek, bo o ile z boku wygląda znośnie to z tyłu jak dla mnie porażka.

Całuję was gorąco