Dzieki Waszym uwagom a w szczegolnosci jurysdykcji jeszcze raz zastanowilam sie nad swoim spodobem jedzenia, przetrzepalam sfd wzdluz i wszerz i rozpisalam nowy plan zywienia.
Puki co powoli podnosze kalorycznosc i aktualnie jest to 1900-2000kcal w proporcjach 30% bialko, 30% tluszcz i 40% wegle. Powiem szczerze ze zmiana jest niby niewielka ale mam duzo wiecej energii, cwiczenia przychodza mi z duzo wieksza latwoscia moge tez robic wiecej powtorzen cwiczen ktore jeszcze tydzien temu sprawialy mi trudnosci. Nie wiem ile w tym jest zaslugi jedzenia ale skoro dziala to cos w tym musi byc.
Co do ćwiczen, jest to wciaz BBG z Kayla Itsines (pn, sr i czw) w pozostałe dni P90X3, niedziela lub sobota to moj dzien yogi. Dodatkowo zaczelam wiecej chodzic, np do sklepu albo do pracy.
Kilka fotencji z mojego insta:
I inspiracja na dzis: