Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Piękna niedziela...


...z miłą chęcią poszedłby człowiek na basen ale jak przy takich zwałach tłuszczu na brzuchu..
Waga od czwartku nieco spadła ale jeszcze na pasku nie zmieniam.
Oficjalne pomiary we czwartek i wtedy wprowadzę zmiany.
Mogę tylko powiedzieć ,ze jestem z siebie dumna, bo wczoraj byliśmy u mojej mamy na imieninach-były 3 rodzaje ciasta a ja nie ruszyłam ani kawałeczka-choć nie mówię,że nie miałam ochoty-ale zamiast tego zjadłam 2 kawałki arbuza.


teraz z innej beczki.
Czy któraś z was też tak ma,że ją odpycha jak musi rozbroić kurczaka na części???
Bo ja niestety tak i już od godziny zastanawiam się jak się do tego zabrać.
Zazwyczaj robi to mój mąż ale wczoraj późno wróciliśmy i miał to zrobić dzisiaj zanim pojedzie do pracy-ale zaspał więc nie było na to szans...
No masakra jakaś to dla mnie jest.
Sama nie wiem czemu, bo przecież w takim kurczaku ani krwi ani nic takiego a mnie się rzygać chce na samą myśl...zresztą do widoku krwi jestem przyzwyczajona z racji pracy więc zupełnie nie rozumie reakcji własnego organizmu...
Dobra biorę głęboki oddech i idę do kuchni-ale najpierw wypiję kawę.
.
  • patih

    patih

    27 czerwca 2012, 21:34

    wystarczy ostry nóż do filetowania i po kurczaku :)

  • MARCELAAAA

    MARCELAAAA

    24 czerwca 2012, 12:04

    Hi hi dobrze że dla kurażu przed tym kurczakiem to Ty tylko kawę pijesz:)Pamiętam jak mój ojciec na święta do łazienki szedł z flaszką robić z rybami,kończyło się na tym że on był sztywny a rybki nadal pełne wigoru pływały w wannie:)A jeśli chodzi o basen to chyba sama wiesz Twoje gabaryty będą jednymi z niższej półki :)

  • Halva

    Halva

    24 czerwca 2012, 11:13

    chyba raczej w rękawiczkach-a na basen jak coś to dopiero jak mój maż z pracy wroci-czyli ok,15-tej.

  • Elson

    Elson

    24 czerwca 2012, 11:00

    Nie przejmuj się tłuszczykiem, idź na besen:) ja tez kiedy się przejmowałam, ale teraz myśle- co mnie odbchodzą inni ludzie? to co może sobie pomyślą? ? to tylko obcy ludzie, którymi nie trzeba się przejmowac:) najważniejsze jest,że idąc na basen, siłonie,etc robisz cos dla siebie po to aby juz nigdy nie czuc lęku przed tym "co inni myślą":):) więc wskakuj w kostium i do wody:):) ja dzis standardowo w niedzielę idę na "aque" cwiczenia w wodzie:) wiem,że mi się wszystko trzęsie, czasem wychodzi mi pokracznie a młody ratownik siedzi i oberwuje... najważniejsze,że mi to psrawia radośc!! a co do kurczaka- rozkładasz go w rękawiczkach? ja tak się oswajałam:)