Ale to nie po wczorajszych zajęciach a po moim dzisiejszym bieganiu po Sosnowcu...
Pojechałam busem no i trzeba było znaleźć tego lekarza...a każdy inną drogę pokazuje i w rezultacie zamiast 3,5 km w jedna stronę ( na piechotę) zrobiłam chyba z 10...z powrotem juz taka głupia nie byłam,,,szłam główną drogą.
No ale jak dotarłam do mojego miasteczka to z miasta na nogach tez na osiedle...i kolejne kilka km.
No z 15 jak nic a nawet więcej dzisiaj przetuptałam..
Niestety pan doktor nic nowego nie powiedział...na to nie ma rady-to jest obrzęk limfatyczny i oni nie potrafią nic z tym, zrobić...bardzo ciężko jest znaleźć jego przyczynę i czasami jak sie niespodziewanie pojawia tak też potrafi niespodziewanie minąć.
Mam tylko chodzić w podkolanówkach uciskowych i jakieś tabletki i tyle..
Teraz zaraz idę poleżeć w wannie...tylko zobaczę co u was.
selena111
20 lipca 2012, 19:10To bieganie to Ci chyba na te nóżki nie pomogło)-:
patih
20 lipca 2012, 15:12profesjonalizm polskiej służby zdrowia powala po raz kolejny na kolana
ewka58
20 lipca 2012, 06:48Oj..... lubię spacery ale po lesie. W miastach .........współczuję ci.........
WillBeSlim
19 lipca 2012, 20:12oo! jak ja kocham takie "spacery" ostatnio taki maraton zrobilam w warszawie. masakra! :)
Halva
19 lipca 2012, 18:50A ja z górki i pod górkę i jakimiś przejściami podziemnymi a najgorsze,ze sama nie wiedziałam gdzie idę..
MARCELAAAA
19 lipca 2012, 18:34Oj to my jutro razem będziemy nóżki leczyć ,ja też dzisiaj około piętnastu km zrobiłam ale po lesie:)