w domciu zjadłam pyszną zupkę kalafiorową- zmiksowaną...
zrobiłam też wspomnianą lewatywę i w końcu udało się.....od razu 10kg lżejsza hihi
na szczęście ominęła mnie wizyta u lekarza....ale kiedyś i tak do niego dotrę...
teraz popijam mocną miętkę... i idę spać... wymęczyły mnie dzisiejsze przygody....
od niedzieli wracam z powrotem do ćwiczonek
p.s a dacie wiarę że wypiłam tylko 1 kawę?? rano na czczo tak jak kasmi radziła i na tym koniec....ja naprawdę musiałam się źle czuć hehehe