poleciałam na zumbe jak na skrzydłach.....
wyszalałam się na maksiora..... czas tam tak szybko leci że masakra.... później interwałki.... wróciłam wymęczona ale szczęśliwa i z powerem.....
białko....
20.30 3 parówki drobiowe
a teraz po woli spać.... jutro trzeba wcześnie wstać.... aeroby czekają
a wiecie co?? jutro mamy piątek !!!!!!!!