Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
piątek, piątunio, piateczek......


dzisiaj wstałam nawet bez ociagania.... wypiłam kawusię i hop na rowerek
35 min aerobów zaliczone
kiwi
7.00 jajecznica z kiełbaską krakowską i serem camembert

zaczynam zauważać że znowu skóra robi się napieta od ćwiczeń... tak tak o to mi chodzi... wyczuwam mięśnie pod zwałami tłuszczolu ale w końcu go spalę.....