Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
życie......


moje menu dzisiaj nie powala.....
Ś bułka grahamka z szynką drobiową
O zupa śmieciówa + grahamka
i do tego hektolitry kawy.......

mam mega doła.......a ten dół w niczym nie pomoże.....
psiapsiółka ma bardzo złośliwy nowotwór z marną szansą na wyleczenie a w domu dwójka maluszków......
poprosiła bym przyjechała...... po drodze z nerwów myślałam że zwymiotuje z nerwów... wiedziałam że twarda to ja nie będe... ale ok... poryczałyśmy razem, pośmiałyśmy sie i pomilczałyśmy..... oj nawet teraz chce mi się wyć....
jest na silnych lekach psychotropowych... w poniedziałek rano ma się zgłosić do szpitala onkologicznego i tam podejmą decyzje co dalej.... chyba najpierw naświetlania bo na razie jej stan nie pozwala na operacje......
i co z tego że się badała?? wyniki miała ok...w ciągu 3 mieś nowotwór rozwinął się do takiego stopnia?? jak to?? a co z cytologią?? a co lekarze podczas porodu, nic nie widzieli?? no jak tak?? milion pytań- zero odpowiedzi.......

tak wiem. teraz rak to nie wyrok...... ale zależy w jakim stadium rozwoju... tyle......
  • Olcia1975

    Olcia1975

    7 września 2012, 13:59

    Hanejka ja wierzę że trzeba być silnym i wszystko da się radę przetrwać! Zwłaszcza gdy ma się malusieńkie dzieciaczki. Moc siły ślę dla Ciebie i przyjaciółki!!!

  • UzaleznionaOdJedzenia

    UzaleznionaOdJedzenia

    6 września 2012, 21:26

    zgadzam się, moja przyszywana ciocia też się badała a tu nagle rak piersi i pierś wycieli. Z całego serca trzymam kciuki za nią