Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Ważny dzień/ zmiana treningu


Hej! 

Mam nadzieję że odpisałam na wszystkie wiadomości, jeżeli nie, bardzo proszę o przypomnienie. 

Co u mnie hmmm wszystko w jak najlepszym porządku;) kolejny tydz redukcji za mną szczuplejsza o 0.7kg i uwaga ! 7 cm (testuje znowu:P kilka rzeczy) i znów jak sprawdzę na sobie napiszę Wam:) .

Wielkimi krokami zbliża się masa;) cieszę się ale i boję, planuje ja już z pół roku. to naprawdę bardzo ważny dla mnie moment bo nie chce się "zalać" a z moim plaskodupiem nie mam wyboru muszę wejść w dodatni bilans kaloryczny bo nic samo nie urośnie. Ale tak tyc na własne żądanie? Trochę to się kluci z moją kobiecością... narazie więc skupiam się na końcu redukcji. I powiem Wam szczerze

 Dopiero od niedawna czerpie z tego przyjemność :) nie zmuszam się, KOCHAM TO! ja... Losie... Ja. Tak się zmieniłam, nigdy nie sądziłam że to powiem, ale już nie jestem "wszechstronną dziewczyna" która jest dobra we wszystkim a najlepsza w niczym. W końcu wiem co chce w życiu robić, mam pasje, pasje którą kocham czy może być coś piękniejszego :) a no jest!!!! Od 24.04.2017 r. PODCIAGAM SIE SAMA !!! AAA!!!! tak długo na to pracowałam, tyle wysiłku , treningu, sama samusienka, bez gum, podskokow , oszustw, czyste podciagniecia. podchwytem i nachwytem. Jestem z siebie dumna po prostu ;) jeżeli chodzi o resztę ciężarów to również koniec. obiecałam sobie ze nie wchodzę na "pas" taki pas pomagający izolować kręgosłup w moim przypadku powyżej 100 kg. A więc przysiad że sztanga - 80 kg , martwy ciąg 100 kg,  hip throusty - 95 kg i to by było na tyle zanim wejdę w masę scinam obciążenia mniej więcej połowę i robię większą liczbę powtórzeń. Żeby na masie do nich wrócić ale z duzo lepszym efektem . progress od pustej sztangi od października i powrót 6.01 tak jak pisałam więc myślę że nie jest źle. Teraz jeszcze kumpel z silki uczy mnie sztangę wyciskac na ławce poziomej (pusta oczywiście xD ) ale najpierw muszę się nauczyć robić mostek :) tak więc mimo czasu ja zawsze mam coś do zrobienia :))

Pozdrawiam Was gorąco ;)ł

  • mmmarlady

    mmmarlady

    27 kwietnia 2017, 16:10

    Uwielbiam CIe za ten entuzjazm i podejście, jestes wielka!!! I gratuluję efektów i podciągania. Ja nad nim cały czas pracuję i tez w końcu to osiągnę!

    • Happy_SlimMommy

      Happy_SlimMommy

      28 kwietnia 2017, 11:20

      Nie ma opcji że nie ! Trzymam mocno kciuki :)

  • malutka1812

    malutka1812

    27 kwietnia 2017, 14:26

    Ah tam :) ja wczoraj dostałam zielone światło od swojej gin już na ćwiczenia, steper już ściągnięty zaczynam działać.

  • marii1955

    marii1955

    26 kwietnia 2017, 22:59

    Gratuluję Ci kochana tych podciągnięć , bo wiem ile to potrzebuje pracy nad sobą JESTEŚ NIESAMOWITA , taka drobinka a dzwiga taaakie ciężary PODZIWIAM Cię nieustająco :))) Dalszego powodzenia życzę :)))

    • Happy_SlimMommy

      Happy_SlimMommy

      1 maja 2017, 11:21

      Dziękuję;)) ale tak jak powiedziałam dalej nie progresuje , niestety nie mam zdrowotnych predyspozycji

  • grgr83

    grgr83

    26 kwietnia 2017, 15:36

    My też jesteśmy z Ciebie dumne :-) no i gratuluję kolejnych efektów

  • Gumisiowaa

    Gumisiowaa

    26 kwietnia 2017, 14:07

    Marze o podciąganiu się,marzenie osiągalne co widać po Tobie,więc gratuluje ,a ja działam .

    • Happy_SlimMommy

      Happy_SlimMommy

      26 kwietnia 2017, 18:17

      Dziękuję bardzo. polecam "dyndac" w spieciu :)

  • Annanadiecie

    Annanadiecie

    26 kwietnia 2017, 13:33

    WOW, gratuluję!!! Podciąganie się na drążku to jeden z moich celów na przyszłość. Mam tam więc: przebiegnięcie półmaratonu (ale to w perspektywie półtora roku); podciągnięcie się na drążku ..... no i schuść! w końcu osiągnąć cel <70 kg...

    • Happy_SlimMommy

      Happy_SlimMommy

      26 kwietnia 2017, 18:16

      I naprwno się uda! Oj ja prawie 3 msc pracowałam na to podciąganie ale w końcu się udało :)

  • Kora1986

    Kora1986

    26 kwietnia 2017, 13:33

    a ja nie mogę się doczekać aż zacznę redukcję. Teraz jestem na 2200, a po majówce i wizycie u teściów ścinam po 100 na tydzień i czekam na efekty. Ale jak wcześniej jadłam 1600 to myślę, że efekty przyjdą. Myślę, że już nigdy nie zejdę poniżej 1700. Człowiek uczy się całe życie!

    • Happy_SlimMommy

      Happy_SlimMommy

      26 kwietnia 2017, 18:15

      Świetne podejście! Brawo!!! Pójdzie pójdzie i to już przy 2000

    • Kora1986

      Kora1986

      27 kwietnia 2017, 08:44

      Obyś miała rację :-)