Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
keep going


od ostatniego wpisu minęło parę dni, ja ze shredem przez ten czas miałam przygody. Dwa razy gdy próbowałam go ćwiczyć zrobiło mi się słabo i robiłam po 15-17 minut

Ale teraz już odpoczęłam, zadbałam o odżywianie w ciągu dnia troszkę bardziej i odpowiednie nawodnienie i chyba zadziałało, bo.... tadaaam:

poniedziałek: SHRED w całości +15 minut bieżni +10 rowerku 

wtorek: SHRED w całości +Tiffany sexy back + spacer

środa: SHRED ( i narazie tyle, bo dziś mało czasu)

także jest moc :) Mam nadzieję, że uda mi się do niedzieli wytrwać w codziennym ćwiczeniu, bo potem mam zamiar przejśćna level 2 :)