Ostatnio dodane zdjęcia

Sylwetka

Poprzednia Początkowa sylwetka
Obecna Obecna sylwetka
Cel Mój cel

O mnie

Miłośniczka jajek i dobrego mięsa, powoli przestawiająca się na mniej mięsne życie. Cel - zbudować mięśnie!

Archiwum

Informacje o pamiętniku:

Odwiedzin: 2061
Komentarzy: 6
Założony: 13 maja 2016
Ostatni wpis: 14 maja 2016

Pamiętnik odchudzania użytkownika:
healthymove

kobieta, 33 lat,

158 cm, 52.00 kg więcej o mnie

Wpisy w pamiętniku

14 maja 2016 , Komentarze (2)

Zachciało mi się dzisiaj czegoś w stylu indyjskiego curry. Nie do końca wyszło, ale mieszanka orientalnych przypraw i ogromna ilość warzyw zaspokoiła moje zapotrzebowanie na takie smaki.

I i II śniadanie nastąpiły w bardzo krótkim odstępie czasu - obudziłam się dzisiaj dość późno (o 10 - mój rekord, zwykle budzę się o 7) i kiszki domagały się porcji kalorii. Banan i kilka łyżeczek twarogu sernikowego załatwiło sprawę. Niecałą godzinę później mąż zaczął jęczeć, że jest głodny, więc zrobiłam dla nas jajecznicę.

I śniadanie  BT Bł  Kcal 
Banan 1,2 g 0,4 g 28,2 g 2 g 114 kcal
Twaróg półtłusty 5,6 g 1,4 g 1,1 g 0 g 40 kcal
II śniadanie          
Jajo 21 g 16,3 g 1 g 0 g 234 kcal
Masło klarowane 0 g 4 g 0 g 0 g 35 kcal
Pomidor 1,5 g 0,3 g 6,1 g 2 g 26 kcal
Przekąska          
Mleczko kokosowe 0,4 g 3,6 g 1,6 g 0 g 41 kcal
Banan 0,3 g 0,1 g 7,1 g 0,5 g 29 kcal
Solone wafle kukurydziane extra cienkie 0,5 g 0,1 g 3,8 g 0,4 g 19 kcal
Chrupki Fun Pop's - sól i pieprz 2,2 g 2,6 g 13 g 1 g 86 kcal
Obiad          
Ryż parboiled 6,4 g 0,8 g 64 g 1,6 g 299 kcal
Twaróg półtłusty 15 g 3,8 g 3 g 0 g 106 kcal
Schab 42 g 20 g 0 g 0 g 348 kcal
Mieszanka chińska mrożona 3 g 0,6 g 6,8 g 0 g 56 kcal
Cukinia zielona 3,6 g 0,3 g 9,6 g 3 g 45 kcal
Papryka zielona 0,8 g 0,2 g 3,2 g 1,4 g 13 kcal
Cebula 0,7 g 0,2 g 3,6 g 0,9 g 16 kcal

Póki co wynik to mniej więcej 1500 kalorii. Zwykle nie liczę kalorii z warzyw, ale dodałam je, by wiedzieć, że jednak trochę ich w moim jadłospisie się pojawia. Raczej nic już dzisiaj nie planuję jeść, może wypiję lampkę wina i pochrupię marchewki. :)

Po wczorajszym bieganiu bolą mnie nogi, Polar skategoryzował bieg jako Trening tempowy+, głównie ze względu na to, że 77% treningu przebiegłam w 4 strefie tętna. Chociaż staram się zniżać puls podczas treningu, średnio mi to wychodzi... Jest to rzecz, którą muszę dopracować, bo przez to muszę dłużej odpoczywać.

__

FC Barcelona została mistrzem Hiszpanii. Nie stał się cud, Real nie zdobył mistrzostwa, mimo że zdecydowanie lepiej zaprezentował się w drugiej części sezonu pod wodzą Zidane'a. Liczyłam, że Granada chociaż trochę przytrzyma Katalończyków i będzie więcej emocji, ale szybko zdobyta bramka przez Suareza od razu zgasiła nadzieje na tytuł. Na szczęście pozostała jeszcze Liga Mistrzów.

__

Powinnam powalczyć ze swoim uzależnieniem od kawy, a co za tym idzie... Od mleka. Niestety wypijam średnio litr mleka tygodniowo przez dolewanie go do małej czarnej, co daje 500 kcal na plusie. Pomijam kwestię tego, że zwykłe, pasteryzowane mleko, robi więcej złego niż dobrego... Jest to kolejna rzecz, którą chciałabym poprawić w ramach nowego początku

__

Mimo że praktycznie cały dzień się ruszam (odkurzanie, 2x zakupy, krótki spacer), zegarek Polar M400 pokazuje mi zaledwie 20% dziennej aktywności. Trochę to śmieszne. :)

13 maja 2016 , Komentarze (4)

Kilka lat temu zgubiłam niemal 20 kilogramów. Możliwe, że więcej, możliwe, że mniej. Kiedy ważyłam się w momencie osiągnięcia całkiem wysokiej wagi, nie zdawałam sobie sprawy, że jest ze mną tak źle, a niestety było - ważąc niemal 70 kilogramów przy 158 wzrostu wyglądałam jak kuleczka ze szparkami zamiast oczu. Co ciekawe waga nie przeszkadzała mi jakoś szczególnie, czułam się dość pewna siebie, cieszyłam się życiem (bo w końcu nie ograniczałam się w żaden sposób), tylko spodnie było czasem trudno kupić.

Wagę zaczęłam gubić przypadkiem, po przygarnięciu psa, który był bardzo wymagający pod względem spacerów. Wychodziłam z nim minimum 3 razy na co najmniej 30 minutowe spacery. To zrobiło swoje, bo z kompletnie siedzącego trybu życia, zaczęłam się sporo ruszać. Kiedy zauważyłam, że ubrania stają się coraz luźniejsze poszłam za ciosem, wyeliminowałam niezdrowe jedzenie (a było go niestety dużo, począwszy od słonych, tłustych przekąsek, przez słodycze wszelkiej maści, po przetworzone produkty typu pasztety 10% mięsa i zupki błyskawiczne), obcięłam węglowodany pochodzące ze zbóż (tymczasowo nawet ziemniaki) i wprowadziłam jeszcze więcej aktywności fizycznej.

Od kilku lat cieszę się stałą wagą na poziomie 52 kilogramów, nadal nie jem dużo węglowodanów, a jak już to głównie z warzyw i owoców, ewentualnie bezglutenowych produktów jak kasza gryczana. Jem dużo jajek, nie gardzę dobrym mięsem i zdrowym tłuszczem, ale zachowuję zdrowy rozsądek i nie popadam w skrajności - lubię zjeść loda czekoladowego czy wypić szklankę piwa. Wszystko jest dla ludzi.

Ostatnimi czasy jednak zmęczenie zbyt często wygrywa i moje posiłki są dalekie od ideału. Może nie są złe, ale brakuje im tego czegoś. Chcę dać im kopa w postaci wzbogacenia awokado, komosą ryżową i innymi, będącymi aktualnie na topie bajerami.

Dlaczego nowy początek? Bo chciałabym zbudować trochę mięśni. Poza tym jak wspomniałam wyże, chcę wreszcie uporządkować swoją michę i pozbyć się cellulitu. 

Trzymajcie kciuki! Na koniec moje aktualne zdjęcie, by było wiadomo z czym zaczynam. Tak, napinam się. Tak, jestem po jedzeniu. Tak, musiałam sobie zretuszować gacie. Tak, każdy element pościeli jest z innej parafii. Tak, zdjęcie może nie być wymierne, ale dla mnie jest ok.