Tytuł wpisu w pamiętniku odchudzania:
Pierwsze koty za płoty...

Na początek wpadka. Właśnie zaczynam dietę a tu okazuje się, że mam zaplanowane ważne badanie muszę być na czczo! nie jem do 11. Ale nie ulegam pokusie porannej kawy, choć nie mogę myśleć o niczym innym. Najpierw śniadanko potem wymarzona kawka, ale już z małą ilością mleka. Taka nie smakuje już tak bardzo! Odkrywam smak płatków owsianych. Gdy jesteś głodna smakują znakomicie. Dietę trzymam 3 dzień, ale nie stosuję się do niej rygorystycznie. Zamieniam potrawy na to na co mam akurat ochotę i co jest w lodówce. Oczywiście zachowując w miarę możliwości godziny posiłków i ilość kalorii . Czuję się dobrze, nie ulegam też pokusie ważenia, choć czuję się lżejsza! Picie 1,5 l wody to dla mnie przesada. W pierwszym dniu wypiłam 4 małe szklanki, potem 5. Teraz woda smakuje lepiej, widzę, że mam mniejszą ochotę na moją ukochaną kawkę z mlekiem.
Ćwiczenia nie idą mi zbyt dobrze, dostałam jakiś zestaw ze sztangami, więc zrobiłam rozgrzewkę i rozciąganie, najgorszy był bieg...Chcę ćwiczyć w domu, bo nie mam odwagi biegać po ulicy! Dzisiaj skaczę na skakance córki i robię brzuszki. 
Internet działa źle, ciągle się coś zacina i nie mogę ćwiczyć z " moim trenerem". Zresztą nie jest w moim guście! Z pisanie też mam kłopot. Wczoraj " zeżarło" mój wpis i nie miałam cierpliwości go jeszcze raz pisać. Pozdrawiam moje znajome, odezwijcie się bo ja jeszcze nie ogarniam tych wpisów tak dobrze. brakuje mi też czasu, bo mam dużo obowiązków, ale obiecuję, że dam znać, co u mnie. Nie mogę się doczekać ważenia i mojej nagrody, którą sama sobie wybrałam. mam nadzieję,że wskazówka drgnie...
  • ulka1970

    ulka1970

    14 listopada 2012, 09:38

    Życzę wytrwałości i nie odmawiaj sobie kawki z mlekiem (może być przecież odtłuszczone) staraj się tylko nie słodzić. Podoba mi się Twój sposób myślenia na temat posiłków. Jemy regularnie, wszystko i nie obżeramy się.W ten sposób na pewno Ci się uda. Powodzenia