Zabrakło mi dziurki w moim skórzanym pasku.Jest za duży. A gdy go kupowałam zapinałam na drugą od końca. To oczywisty sukces. Wszystkie ubrania luźniejsze. Ostatnio nawet moje przylegające w udach spodnie " domowe" zrobiły się ciut za duże. Cieszę się z tych zmian, czuję się dużo lepiej , niż przed rozpoczęciem diety ale.. zawsze jest jakieś "ale". Do tej pory miałam dowód,że chudnę w postaci wskazania na wadze. Teraz staje się to coraz trudniejsze do osiągnięcia. Czekam do jutrzejszego ważenia, mam nadzieję,że coś się zadzieje...Aha, dostaję wiele komplementów, szczególnie od osób, które mnie dłużej nie widziały. Bliskie osoby na razie nic nie mówią, one widzą mnie prawie codziennie. Wczoraj zabrakło mi czasu na trening i na spacerze też nie byłam... ( Może) nadrobię dzisiaj!
Jabluszkowa
13 grudnia 2012, 10:36To bardzo fajne uczucie jak się zauważa zmiany w ciele, jak ubrania robią się za luźne :) Gratuluję! Waga nie powinna być Twoim ostatecznym wyznacznikiem, na pewno zmiany są również w cm, a z wagą to różnie bywa. Mi się zdarzało odnotować nawet lekki wzrost przez zatrzymanie wody w organizmie, ale mimo to wiem, że jestem cały czas na dobrej drodze. Powodzenia w ogarnianiu wszystkiego! Też mam z tym problem a nawet nie mam dzieci ;) Obyśmy dały radę ze wszystkim do świąt! :)